Supraśl leży nie dalej od Białegostoku niż Konstancin od Warszawy. Kilkanaście kilometrów zaledwie. Nic więc dziwnego, że jest atrakcyjnym miejscem dla mieszkańców stolicy Podlasia. Wszakto samo centrum Puszczy Knyszyńskiej i niezwykle piękny zakątek Podlasia.

Obecnie, ze względu na swoje położenie oraz zaplecze naukowe jest postrzegany jako ośrodek turystyczno-kulturalny i edukacyjny w regionie. I chociaż kojarzony jest przede wszystkim z niepowtarzalnego klimatu „Uroczyska” (corocznej prezentacji naukowego, artystycznego i kulturalnego dorobku znanych twórców) coraz większe znaczenie zyskuje jako …uzdrowisko.

Do XV stulecia był to obszar Puszczy Błudowskiej i dopiero osadzeni tu około 1500 roku przez Chodkiewiczów bazylianie uczynili zeń nie tylko centrum klasztornego życia, ale i liczący się ośrodek drukarski. Sami zakonnicy zgromadzili niezwykle cenny księgozbiór, w tym tzw. kodeks supraski – unikatowy, jedenastowieczny rękopis.
Po przystąpieniu bazylianów do unii brzeskiej, której rocznicę podpisania obchodzimy właśnie w październiku, miejscowy klasztor stał się jednym z ważniejszych centrów unickich. W rok po zakończeniu obchodów pięćsetlecia miasta, 28 grudnia 2001 roku Supraśl zyskał rangę uzdrowiska. Tym samym zamknięty został nieomal półwieczny bój o oficjalne uznanie tego, co miejscowym i znającym miasto przybyszom znane było już od dawna. O szczególnych walorach klimatycznych Supraśla pisano już przed wojną. Pionierami uzdrowiskowych tradycji byli: doktor Lewitto oraz prof. W.Sławińskiego, który potrafił zarazić swym pomysłem własnych uczniów, ale dopiero działania władz samorządowych prowadzone od początku lat 90-tych zakończyły sie sukcesem.

Najpierw (1990) była to tylko gmina ekologiczna. Dwa lata później przystąpiono do realizacji niezbędnych w przyszłości inwestycji. Przeprowadzono badania i… okazało się, że tutejsze złoża borowin nie mają sobie równych w Polsce, a pobyt na kuracji w Supraślu zaleca się wszystkim tym, którzy przeszli zabiegi chirurgiczne, cierpiącym na schorzenia reumatyczne, kardiologiczne oraz dróg oddechowych.

Pięćset lat historii i tradycji to wcale nie tak mało. W miasteczku nagromadziły się liczne pamiątki przeszłości, które warto i trzeba poznać, jak choćby ów klasztor pobazyliański, freski zgromadzone w miejscowym muzeum, barokowy pałac archimandrytów, kaplice grobowe Buckholtzów i Zacherów, drewniana karczma i wiele, wiele innych. Miasteczko otaczają ponadto urokliwe lasy i miejsca, w których trudno po prostu się nie zakochać. Jako, że tu wypoczywać można śmiało przez cały rok.

Tekst: Krzysztof Łukaszewicz

Tekst publikowany na łamach magazynu “Świat Podróże Kultura” w numerze Październik 2005.