Na Przedgórzu Sudeckim, na lewym brzegu Nysy Kłodzkiej, mniej więcej w odległości dwu kilometrów od wschodnich brzegów Otmuchowskiego Zbiornika Wodnego znajduje się pełne uroku miasteczko oraz przepiękny zamek wzniesiony na przełomie XIII i XIV stulecia przez syna księcia Bolesława Wysokiego – Jarosława. Trudno dzisiaj ocenić osiągnięcia tego władcy, który ostatnie lata swego życia spędził na biskupim stolcu we Wrocławiu, można jednak założyć, że to on właśnie stoi za dość ciągłe niejasną sprawą przekazania władzy nad grodem kościelnym dostojnikom

Otmuchow-zamek

Zamek w Otmuchowie

O otmuchowskiej kasztelani pisano jednak już znacznie wcześniej, bo w 1155 roku. W 1241 roku przez ponad dwa tygodnie obozowały tu tatarskie hordy przygotowujące się do legnickiej batalii. Jakie mogło mieć to skutek dla okolicznych mieszkańców możemy sobie wyłącznie wyobrazić, bowiem dopiero w 1347 roku – jak na Śląsk niezwykle późno-Otmuchów otrzymuje miejskie prawa. Zbiega się to niemalże z momentem, gdy zwierzchnią władzę nad całym regionem obejmują królowie czescy.

Był to mimo wszystko dość trudny okres w historii miasta, szczególnie gdy dotarty tu konflikty związane z ruchem husyckim, którego oddziały kilkakrotnie zajmowały zamek i plądrowały miasto. Dopiero więc druga potowa wieku XV i pojawienie się Jagiellonów na praskim tronie zaowocowało wzmożonym rozwojem. Również zamku, bowiem potomkowie zwycięzcy spod Grunwaldu bardzo mocno obawiali się… Węgrów. Tak właśnie Węgrów, których wojska nie jeden raz w dziejach „bawity” na Dolnym Śląsku. To w zasadzie wówczas nadany mu został dzisiejszy wygląd tylko trochę zmieniony przez późniejsze przebudowy. Także samo miasto uzyskało wówczas swój zasadniczy kształt. Po dziś dzień miejski rynek zdobi wspaniały szesnastowieczny ratusz z renesansową wieżą, na której z dala widoczne są dwie tarcze herbowe: miasta i biskupów wrocławskich. Obok okazałej siedziby władz miejskich zachowały się również dość rzadkie na naszym terenie trzy kamieniczki szczytowe będące niczym innym jak pozostałością dawnych kramów.

Z okresem Jagiellońskim związana jest jednak również pewna ponura sprawa, o której chyba nie powinniśmy zapomnieć. Otóż w 1495 roku niejaki Roth, biskup Jan IV specjalnym dekretem nakazał okolicznej ludności porozumiewać się wyłącznie po niemiecku, grożąc opornym usunięciem z zajmowanych przez nich ziem.

Biskupi władali zamkiem z „małymi” przerwami spowodowanymi wspomnianymi już wojnami husyckimi i napoleońskimi aż do 1810 roku, kiedy to przejęli go Hohenzolernowie pruscy, by w dekadę później oddać go w ramach posagu za żonę Wilhelmowi Humboldtowi. Nowy właściciel zaczął go szybko rozbierać. Całe szczęście, że nie dał rady i dlatego zachowało się całe północno-wschodnie skrzydło wraz z wieżą i unikalnymi nawet w skali europejskiej, krytymi schodami do jazdy konnej.

Lat temu prawie sto z kolei zaczęto go adoptować do celów turystycznych. Dzisiaj w zamku jest stylowy hotel – nie tylko miejsce na romantyczną noc w starych murach, ale i stanowiący doskonałą bazę wypadową w bliższe i dalsze okolice miasta.

Od wielu lat Otmuchów również słynie kwiatami. Zawdzięcza to nie tylko wspaniałemu położeniu geograficznemu, ale przede wszystkim organizowanemu rokrocznie „Latu Kwiatów”, któremu towarzyszą zakrojone na szeroką skalę cykle imprez kulturalnych i handlowych. 34. edycja tego święta przypadnie w tym roku w dniach 30 czerwca -2 lipca.

Tekst: Krzysztof Łukaszewicz

Tekst publikowany na łamach magazynu “Świat Podróże Kultura” w numerze Maj 2007.