Dopóki są ludzie, którzy chcą o jakimś regionie opowiadać, zakładać ludowe stroje, tańczyć w nich, śpiewać i przygotowywać lokalne potrawy, dopóty nie zamieni się on w etnograficzne wspomnienie.

Dzięki nim właśnie podwarszawskie Urzecze przeżywa od paru lat renesans. I dlatego, XVIII Europejskie Dni Dziedzictwa – impreza, która odbyła się 19 września 2015 na zamku w Czersku, przebiegała zdecydowanie pod dyktando Łurzycoków 🙂

Sceneria – zamek w Czersku
Zbudowano go za panowania księcia Janusza I w latach 1388-1410, a raczej przebudowano z drewniano-ziemnego grodu w murowaną fortalicję. Podobnie jak niemal wszystkie mazowieckie zamki, dzięki czemu – parafrazując porzekadło dotyczące Kazimierza Wielkiego – o Januszu I Mazowieckim można powiedzieć, że „zastał swoje dziedziny drewniane, a zostawił murowane”. Jednym z punktów programu tegorocznych Dni Dziedzictwa było otwarcie w wieży bramnej Komnaty Kasztelana. W efekcie przybyło jeszcze jedno wnętrze do zwiedzania podczas wizyty na zamku, stając się kolejnym obok wspaniałych widoków z baszt turystycznym atutem zabytkowego obiektu.

Charakter – średniowieczny jarmark i folklorystyczny festiwal
Impreza miała charakter średniowiecznego jarmarku. Były stragany ze smakołykami i wyroby rzemieślnicze. Można było przebrać się w dawne stroje, spróbować swoich sił w rycerskich pojedynkach (z różnych epok, nawet z czasów rzymskich), postrzelać z łuku, przekąsić coś smacznego i posłuchać muzyki – przede wszystkim średniowiecznej oraz ludowej, właśnie z Urzecza. Stroje Łurzyczanek i Łurzyczan przykuwały zdecydowanie największą uwagę. Kto zaś jeszcze o Urzeczu nie słyszał mógł się co nieco dowiedzieć o historii, geografii i etnografii regionu z ust, propagującego go od lat antropologa i archeologa, dra Łukasza Maurycego Stanaszka.

A wokół… Urzecze
Oczywiście, za czasów księcia Janusza I nie było mowy o Łurzycokach, gdyż historia regionu zaczęła się dopiero w XVII wieku, gdy w dolinie środkowej Wisły pojawili się osadnicy nazwani olędrami. W ciągu następnych stuleci ich obyczaje splotły się z miejscowymi, kształtując specyficzną kulturę, związaną z zajęciami takimi jak spław drewna i rolnictwo na nadwiślańskich terenach zalewowych. Region nazwany Urzeczem od gwarowej wymowy lokalizacji – nad rzeką, czyli „u rzyki” – rozciąga się u południowych granic Warszawy, od Góry Kalwarii i Karczewa po Siekierki, Wilanów, a nawet tereny dzisiejszej Saskiej Kępy, czyli około 40-45 km po obu stronach Wisły. Nieco szerzej na ten temat, w artykule Zielone Świątki na mazowieckim Urzeczu, a szczegółowo w książce Łukasza Maurycego Stanaszka „Nadwiślańskie Urzecze. Podwarszawski mikroregion etnograficzny.”; bieżące informacje na www.facebook.com/urzecze.

Galeria – zamiast podsumowania