Dominikana kojarzy nam się przede wszystkim z nadmorskimi plażami i palmami, na których tle nowożeńcy robią sobie pamiątkowe zdjęcia. Jednak niezwykle piękne, magiczne plaże nie są jedynym urlopowym atutem karaibskiej republiki.

must credit if photo used

Sporty wodne
Zacznijmy od aktywności związanych z wodą. Na wybrzeżu to przede wszystkim nurkowanie oraz windsurfing, klasyczny bądź w modnej ostatnio wersji określanej mianem kiteboardingu (kitesurfingu). Bazy nurkowe znajdziemy na północy, wschodzie i południu kraju (od zachodu na lądzie Dominikana graniczy z Haiti, z którym dzieli wyspę). Są w tak popularnych miejscach, jak Sosua czy Kabarete na północnym wybrzeżu albo Punta Cana na południowo-wschodnim, czy w mniej okupowanych przez turystów jak choćby zagospodarowana turystycznie niewielka wioska rybacka Bayahibe na południowym (to także jedna z bram do słynącego z oryginalnej przyrody chronionego obszaru Parque Nacional del Este). Zaś wśród nurkowych celów wymienia się jednym tchem koralowce, około 200 różnych gatunków ryb, które można podglądać, idealne do penetracji niewielkie jaskinie, podwodne tunele i kaniony oraz przynajmniej 19 miejsc, w których zalegają wraki. Wśród tych ostatnich ciekawostką jest Zingara, mały statek zatopiony w 1994 roku, specjalnie z myślą o nurkach. Ba, zabrano z niego drzwi i okna, aby zwiększyć bezpieczeństwo. Z otwartego wnętrza skorzystały skwapliwie ryby, choćby barakudy, które się tam osiedliły, stając się dodatkową atrakcją dla tych, którzy w poszukiwaniu wrażeń zejdą na głębokość 28-36 m. Zarówno w przypadku nurków, jak i surferów szkolenia i sprzęt są dostępne na miejscu.

Rafting

Przygoda w kanionie
Tropem wodnych atrakcji trafimy w doliny górskich rzek, na których organizowany jest rafting. Na zasadach podobnych jak w Alpach, a więc tam, gdzie techniczne trudności są może niewielkie, za to sceneria – krajobraz i przyroda – zachwycające. Wysokie góry (Pico Duarte 3175 m n.p.m.) przecinane są malowniczymi dolinami rzek. Pełno w nich przełomów, a na skalnych progach kaskad wodospadów. Na Dominikanie opada jedną z najwyższych na Karaibach, 83-metrową kaskadą wodospad Aguas Blancas. To właśnie góry sprawiły, że Dominikanę nazywa się często Szwajcarią Karaibów. Usytuowane w jej sercu wodospady Charcos de Damajagua stanowią przyrodniczy rezerwat. Kompleks zagłębień uformowanych w wapiennym korycie potoku przez opadającą kaskadami wodę składa się dziś z 27 takich oryginalnych pięter. Przez 11 z nich prowadzi bodaj najbardziej ekscytująca trasa turystyczna Dominikany. Pod opieką przewodnika pokonuje się na niej kolejne skalne progi. Czasem po założonych drabinkach i kładkach, czasem z pomocą liny, a najbardziej emocjonująco, spuszczając się w dół po skalnej rynnie jak zjeżdżalni. Ba, w kulminacyjnym momencie trzeba dokonać skoku, by wylądować 8 metrów niżej w wypełnionym krystalicznie czystą wodą naturalnym skalnym basenie. Ten przyrodniczy fenomen długo był niedostępny. Teraz promowany jest jako największy sekret dominikańskiej przyrody, a w organizacji kanioningowych wypraw specjalizuje się coraz więcej biur (koszt wyprawy rzędu 70 USD od osoby). Punktem wypadowym jest miejscowość Imbert w rejonie Puerto Plata na północnym zachodzie kraju.

Pico-Duarte

Golf
Porcja adrenaliny i emocji wcale nie musi się wiązać ze skokami na łeb na szyję w odmęty górskiej rzeki. Dystyngowany zastrzyk emocji zapewnia przecież golf. A Dominikana ma wśród zwolenników tej dyscypliny wysoką renomę. Oferuje bowiem 18-dołkowe pola najwyższej klasy, w tym projektowane przez architektów tak znanych w świecie, jak Pete Dye, który w Casa de Campo zaprojektował łącznie 5 pól, dawniej zwycięski gracz, dziś zajmujący się designem, Jack Nicklaus (jego dziełem jest Punta Espada w Cap Cana) czy Robert Trent Jones, który jest twórcą znanego pola w Playa Dorada (Playa Grande). Kluby rozrzucone są zresztą po całym kraju, głównie na wybrzeżu, gdzie spokojny wydawałoby się marsz z piłeczką, odbywa się w niesamowitej scenerii, zaś relaks po grze zapewniają luksusowo urządzone wnętrza klubowych hoteli. Na Dominikanie działa obecnie 26 pól. Ale na pierwszym miejscu jest wciąż wymieniane jedno z dzieł Pete’a Dye’a – Teeth of The Dog. Co ciekawe, uznawane już za klasyczne pole, zostało zaprojektowane przez mistrza w 1971 roku. Teraz w jego ślady idzie najstarszy syn i swoimi projektami (np. La Cana w Punta Cana) konkuruje z powodzeniem z ojcowskimi (więcej o golfie na Dominikanie: www.golfindr.com).

Tekst: Paweł Wroński

Tekst publikowany na łamach magazynu “Świat Podróże Kultura” w numerze Zima 2015.