Wyobraźcie sobie długą, głęboko wciętą między potę¿ne alpejskie stoki dolinę. To Val Senales w Południowym Tyrolu. Wstępu do niej strze¿e zamek Juval, a kręta droga prowadzi w głąb do kotliny, w której na wysokości 2011 m rozsiadło się Maso Corto.

Tradycje narciarskie mają w Val Senales ponad pół wieku, bo pierwsi narciarze zainteresowali się jej otoczeniem wkrótce po II wojnie światowej. Miejscowi zapaleńcy na początku lat 50. minionego stulecia założyli klub narciarski, a na przełomie dekad uruchomili pierwsze wyciągi – w Madonna di Senales oraz właśnie tutaj, w Maso Corto.

MC-NTN-30-11-12-060

Idea Gurschlera
Do grona entuzjastów białego szaleństwa należał pełen inwencji młody farmer – Leo Gurschler. Owładnięty ideą przekształcenia Maso Corto w stację narciarską zaraził swoją wizją sąsiadów. Były lata 60. a on marzył, by wykorzystać lodowiec, gdyż działające w dolinie wyciągi miewały przestoje z powodu niewystarczającej ilości śniegu. Dzięki osobistemu zaangażowaniu Gurschlera w połowie lat 70. ruszyła kolejka gondolowa na Grawand, bijąc rekord, bo jej górna stacja na wysokości 3212 m jest do dziś najwyżej położoną w Południowym Tyrolu. Jak to jednak z marzeniami bywa, choć się ziściły, słabe wyniki ekonomiczne doprowadziły pioniera do bankructwa, spowalniając rozwój stacji. Dopiero przełom stuleci i komunalne oraz regionalne inwestycje w modernizację infrastruktury zapoczątkowały epokę prosperity Maso Corto. Niewielkiego, zwartego kompleksu hotelowego z dolną stacją kolejki tuż obok. Wagonik pokonuje 1200 m deniwelacji w 6 minut. Infrastrukturę uzupełniają krzesełka i orczyki, obsługujące łącznie 35 km tras.

Foto-59Z widokiem na Palla Bianca
Najwyżej poprowadzone nartostrady zbiegają jęzorami lodowca Hohjoch w niezwykłej wysokogórskiej scenerii. Wśród okolicznych trzytysięczników wybija się Weißkugel (Palla Bianca, 3739 m). W tym rejonie dominują trasy niebieskie – długie, łagodne Finail 1 i 2 oraz nieco krótsze, bliżej grani, nazywane po prostu Grawand 1, 2 i 3, oznaczone w zależności od nachylenia stoku, na niebiesko lub na czerwono. Jest tam także nowoczesny Nitro Snow Park oraz trasa dla narciarzy-biegaczy. W terenie obejmującym lodowiec są znakomite warunki do prowadzenia treningów przez cały rok. Doceniają to sportowe ekipy z różnych krajów, również Polski Związek Narciarski – w tym roku swoją formę szlifowała już w Maso Justyna Kowalczyk.

MC-23-10-2015-I-Phone-010

W strefie lodowcowej górne odcinki tras zjazdowych kończą się na wyraźnym progu, przez który przelewa się lodowiec. Jest Gletscherbar (Bar Ghiacciaio, 3013 m) i dolna stacja krzesełek. To charakterystyczny wyciąg, bo wspiera się na filarze, przy którym zazwyczaj pracują ratraki, obsypując trasę śniegiem. Słup wbity jest bowiem w lodowiec, więc biała pierzynka jest niezbędna, aby utrzymywać stałą temperaturę. W tym rejonie można jeździć praktycznie przez cały rok. Czasem nawet jeszcze jedną sekcję poniżej progu, po trasach Gletschersee – czerwonej z numerem 1 i niebieskiej – z numerem 2.

Ale tylko zimą odcinkami czarnej trasy nazwanej po prostu Talabfahrt (Zjazd w dolinę) da się wrócić na nartach prosto do hotelowego kompleksu. W połączeniu z wybranymi trasami w partiach lodowcowych zjazd od górnej stacji gondoli ma około 7 km długości.

Na stok Palla Bianca vis-à-vis lodowca wywozi narciarzy orczyk, docierając na wysokość 3289 m, na żebro nazywane po niemiecku Im hinteren Eis, a po włosku Punta della Vedretta. Prowadzi stamtąd w dół czerwona trasa Hintereis. Dolna stacja orczyka znajduje się nieopodal schroniska Schöne Aussicht (Bella Vista; 2842 m). Zgodnie z nazwą – roztacza się stamtąd wspaniała panorama. Latem kamienny budynek trudno dostrzec na zasłanym głazami zboczu.

Ale zimą, gdy okolicę pokrywają śniegi, jest inaczej. Jeszcze nieco niżej, na wysokości 2444 m, tuż przy trasie w dolinę, znajduje się jeszcze jedno niewielkie schronisko, Teufelsegghütte (Baita Teufelsegg). Można się do niego dostać krzesłami wprost z Maso Corto, a kolejnymi wyjechać znowu wyżej, na stoki Palla Bianca, gdzie są jednak tylko dwie trasy – Teufelsegg 1 i 2, obie czarne.

Po drugiej stronie kotliny
Z hotelowego kompleksu w Maso Corto krzesełka wywożą na nasłonecznione piętro doliny, na wysokość 2430 m, czyli bez mała na nasze Rysy. Wyciąg kończy się koło Lazaunhütte (Baita Lazaun), drewnianego schroniska, w jaki z czasem przekształcił się dawny pasterski szałas. Krzesełkowa kolejka, o której mowa, jest następcą najstarszego w Maso Corto, bo otwartego w 1968 roku wyciągu. Na tarasie albo w chłodniejsze dni wewnątrz, można się delektować regionalnymi daniami. Z progu widać też najwyższy szczyt całych przedzielonych austriacko-włoską granicą Alp Ötztalskich, Wildspitze (3774 m). Łatwo go wypatrzyć przy ładnej pogodzie, bo choć w panoramie nadal dominuje bliższa Palla Bianca, wystarczy skierować wzrok w kierunku schroniska Bella Vista i widocznej ponad nim szerokiej przełęczy. Jeszcze jeden plan dalej wznosi się Wildspitze. A przełęcz, o której mowa, jest sceną powtarzanego od stuleci w czerwcu i wrześniu redyku owiec (transumanza delle pecore). Z Val Senales o stromych stokach ponad tysiąc zwierząt brnie przez lód i śnieg na pastwiska do rozległej doliny Vent. Dziś na austriacką stronę, bo w 1918 roku po rozpadzie habsburskiej monarchii, zwycięskie mocarstwa rozdzieliły Tyrol między Austrię i Włochy.

image005Spod Lazaunhütte widać jeszcze jedno ważne dla Alp Ötztalskich miejsce. To, w którym w 1991 roku topniejący lodowiec odkrył skrywane przez – jak się okazało – ponad 5 tysięcy lat ciało myśliwego. Od miana gór, w których znaleziono bezcenną mumię, nazwano go Ötzim. W hotelu na Grawandzie urządzono poświęconą mu galerię, a w stolicy Południowego Tyrolu (w odległym od Maso Corto o 55 km) Bolzano/Bozen złożono w Muzeum Archeologicznym, w specjalnie skonstruowanym sarkofagu ze szklaną ścianą. Niecodzienny eksponat przyciąga około 300 tys. gości rocznie, a naukowcy się martwią, że jeśli nie znajdą skutecznego sposobu na zakonserwowanie zwłok, to mumia ulegnie zniszczeniu w ciągu stu lat. Jak widać z naturą technologia się jeszcze równać nie może.

Zjazd w dolinę czerwonymi trasami Lazaun 1 lub 2, a wieczorami także na sankach, specjalnie przygotowaną Rodelweg (pista per slittino) długości 3,3 km, 431 m deniwelacji.

INFO
W Maso Corto, idealnym miejscu dla rodzin, grup przyjaciół oraz ekip ćwiczących narciarstwo lub deskarstwo, znajduje się Top*** Residenz Kurz. Szczegółowych informacji o ofercie udzielają Sepp Platzgummer oraz jego zespół (w składzie polscy rezydenci): Lino, dwie Kasie i Asia.

info@masocorto.it

www.masocorto.it

www.skirent-masocorto.com

W Top Residenz Kurz jest polska animatorka i działa polska szkółka narciarska. Ponadto z hotelem współpracuje w sezonie zimowym ekipa Niezależnego Testu Narciarskiego (NTN), prowadząc testy i serwis sprzętu.

Wśród atrakcji bieżącego sezonu nie zabraknie cieszących się w minionych latach dużym zainteresowaniem tygodni testowych nart marki Blizzard i K2. Już się zaczęły (28 listopada 2015). Szczegóły: www.masocorto.it.

Tekst: Paweł Wroński

Tekst publikowany na łamach magazynu “Świat Podróże Kultura” w numerze Zima 2015.