Nie są to góry ani wysokie, ani bardzo rozległe, ani też wbrew obiegowej legendzie – nie są już takie dzikie jak dawniej. A jednak nadal pozostają synonimem miejsca, gdzie szuka się wolności – wśród rozkołysanych wiatrem traw połonin, w opustoszałych dolinach, gdzie zdziczałe drzewa owocowe i poranione przydrożne kapliczki są jedynymi pozostałościami dawnych wsi wśród leśnych mateczników karpackiej puszczy. 

Wszyscy znają i oblegają połoniny, cieszące się zasłużoną sławą. Ale Bieszczady to nie tylko połoniny – w położonych u ich stóp dolinach odkryć można nie mniej ciekawe miejsca i ludzi…

Bieszczadzką Kolejką Leśną można wybrać się z Majdanu do Przysłupia

Trofeum premiera Jaroszewicza
Większość turystów przybywających w Bieszczady kieruje się w pierwszej kolejności w stronę Wetliny lub Ustrzyk Górnych. Kilkanaście kilometrów na północ od tej drugiej miejscowości leży Muczne – zagubiona wśród gór i lasów osada. Przed wojną prowadziła tędy słynna leśna kolejka wąskotorowa – jedyny wówczas środek transportu dla nielicznych turystów chcących dostać się w głąb gór. Dziś pozostały z niej tylko filary mostu. Od lat 60. było to ulubione miejsce polowań prominentnych polityków partyjnych, którzy mieszkali w specjalnie dla nich wybudowanym ośrodku. Wiosną 1967 roku ówczesny wicepremier Piotr Jaroszewicz ustrzelił tu niedźwiedzia, który jest dziś eksponatem w Muzeum Przyrodniczym Bieszczadzkiego Parku Narodowego w Ustrzykach Dolnych…

W zagrodzie w Mucznem żubry przygotowywane są do życia na wolności

Zagroda Żubrów
Dziś miejsce to jest ogólnie dostępne i w porównaniu z innymi partiami Bieszczad nawet w środku sezonu jest tu naprawdę cicho i spokojnie. Z lasów otaczających osadę utworzono Leśny Kompleks Promocyjny „Lasy Bieszczadzkie”, który po rozszerzeniu obejmuje teraz większą część tych gór. Największą atrakcją, oprócz samej przyrody, którą najlepiej poznawać, korzystając z licznych szlaków turystycznych, jest Zagroda Żubrów. Z dwóch platform widokowych można oglądać zwierzęta aktualnie przebywające w zagrodzie, których liczba jest zmienna. Żubry przebywają w zagrodzie kilka miesięcy, by potem dołączyć do zwierząt żyjących na wolności. Dla zwiedzających przygotowano tablice poglądowe bogato ilustrowane zdjęciami i opisem zwierząt.

Podróż w czasie
Będąc w tej okolicy, warto też wybrać się do „worka bieszczadzkiego” – najbardziej na południowy wschód wysuniętej części Polski. Wędrując w stronę źródeł Sanu, mija się opuszczone wioski i ciekawe, chronione torfowiska wysokie, charakterystyczne dla tej doliny. Jest to podróż nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie – zdziczałe, niezagospodarowane doliny przywodzą tu na myśl lata powojenne, kiedy wyprawy w ten rejon Polski były wyzwaniem tylko dla najambitniejszych turystów.

XVIII-wieczna cerkiew bojkowska w Smolniku

Przez dzikie pola ku połoninom
Równie piękna, choć o nieco innym charakterze jest dolina Sanu na zachód od górnej drogi z Lutowisk do Ustrzyk Górnych. W jej pobliżu możemy podziwiać piękną cerkiew bojkowską w Smolniku, wpisaną na listę dziedzictwa UNESCO. Dalej w kierunku Zatwarnicy dolina robi się coraz dziksza i piękniejsza – rzeka szerokimi zakolami zbliża się to ku zalesionemu wałowi Otrytu, to znowu przez dzikie pola i polany zbliża się ku pasmu połonin.

Park Gwiezdnego Nieba
W malowniczym Dwerniku warto zatrzymać w się gospodarstwie turystycznym „Dolistowie”. Niespotykaną  chyba nigdzie indziej w polskich górach atrakcją są tu nocne obserwacje gwiazd w Parku Gwiezdnego Nieba – leżąc na leżakach i słuchając niesamowitych opowieści o galaktyce, można tu podziwiać tajemnicze niebo. A jest tu ono wyjątkowo sprzyjające do obserwacji – z dala od zgiełku i świateł miast, a także zalegającego nad nimi smogu – można przeżyć zupełnie wyjątkowy wieczór.

Kino na końcu świata
Kilka kilometrów dalej leży Zatwarnica. Tutaj droga się kończy, a dalej prowadzi już tylko dziki trakt przez opustoszałe wsie Tworylne i Hulskie, należące do z najbardziej romantycznych zakątków Bieszczad. Sama Zatwarnica to tylko kilkanaście domów, tym bardziej zaskoczyć może więc znajdujące się tutaj… kino! Nosi dość zawadiacką nazwę Konkret i powstało z miłości do filmu i Bieszczad. „Wolna sobota”, „Kino objazdowe” i „Hasło” – to filmy, które były kręcone właśnie na tym terenie. Można tu znaleźć „instrukcję obsługi konia” ducha dzikiego Bieszczadu, bo Zatwarnica jest daleka od komercji…

Drezynami rowerowymi można podróżować ze stacji w Uhercach Mineralnych

Podróż drezyną rowerową
Zaczęliśmy od śladów kolejki wąskotorowej, a pożegnać się z Bieszczadami też wypada na kolejowych torach. Nie będzie to jednak podróż pociągiem, ale specjalnymi drezynami rowerowymi. Jest to najnowsza, nieznana jeszcze powszechnie atrakcja Bieszczad i sposób na ożywienie niegdyś jednej z najruchliwszych linii kolejowych w Karpatach – z Lwowa do Budapesztu, która od kilku lat nie jest użytkowana. Lekkimi drezynami można podróżować ze stacji w Uhercach Mineralnych. Nawet znawcom Bieszczad widok z pozycji torów i drezyny zapewni całkiem nowe, nieznane dotąd widoki. A tym, którzy kochają turystykę aktywną, proponujemy właśnie w tym miejscu przesiąść się na pontony i popłynąć dalej do Sanoka!

Takich nieznanych miejsc w Bieszczadach jest jeszcze wiele – wszystkim  warto poświęcić przynajmniej kilka godzin uwagi. Nie zapominajmy o nich, kiedy znów pojawimy się pod połoninami…

Tekst: Paweł Klimek

Tekst publikowany na łamach magazynu “Świat Podróże Kultura” w numerze marzec 2016.