Pochodzę ze Śląska i przeprowadzka do Warszawy była dla mnie bardzo trudna. Wydawało mi się, że będzie mi tu brakowało lasów i zieleni, do których się przyzwyczaiłam. Okazało się jednak, że na Mazowszu, i to blisko Warszawy, jest mnóstwo ciekawych miejsc, np. Zalew Zegrzyński. Bardzo lubię Nieporęt i Zegrze. Nawet jak ktoś nie pływa, może tam ciekawie spędzić czas. Przy okazji przyznam się, że choć mam patent żeglarza i jako dziecko pływałam po jeziorach, już nie żegluję. Ale może to się zmieni… Nad zalewem jest mnóstwo hoteli, do których lubię się wyrwać. Czasami decyduję się na wyjazd w ostatniej chwili, późnym popołudniem. Wokół Warszawy jest też bardzo dużo małych miejscowości, w których funkcjonuje wiele fantastycznych gospodarstw agroturystycznych. Znalazłam nawet takie, w którym można się zapisać na zajęcia jogi! Kurs trwa kilka dni, a jedzenie jest ekologiczne. Ale tak naprawdę lubię Warszawę za to, że codziennie tyle się tu dzieje, a miasto z roku na rok wygląda coraz lepiej. Naszą wizytówką jest Stare Miasto. Cieszę się, gdy będąc za granicą, mówię, że jestem z Warszawy, a osoba, z którą się spotykam, zaczyna wymieniać zabytki i miejsca, które widziała w naszej stolicy. To fantastyczne uczucie.