Lubię okolice Zalesia Górnego i Lasów Chojnowskich. Tam się wychowywałem i mieszkałem w czasach, kiedy uczyłem się w liceum. To urokliwe miejsce, blisko Warszawy, gdzie jest dużo lasów. Jest też trochę pagórków, co na Mazowszu nie jest zbyt częste. Najlepiej czuję się w dolinie rzeki Jeziorki. W okolicach Lasów Chojnowskich mieszka moja mama i wciąż tam bywam. Lubię jeździć na rowerze i pobiegać po lasach. Jest tam naprawdę parę fajnych miejsc, np. Uroczysko Stephana, leśny rezerwat przyrody, którego nazwa pochodzi od nazwiska leśnika, który opiekował się tymi lasami na przełomie XIX i XX w. W okolicach Zalesia kiedyś często pływałem kajakiem i wpław. Oczywiście nie da się tego porównać do Mazur, ale na Mazowszu nie ma zbyt wielu jezior i trzeba się cieszyć z tego, co mamy. Kolejne miejsce, które lubię, to dolina Wkry w okolicach Nasielska. Są tam piękne lasy, a rzeka ładnie się kręci pośród nich.