W wiekach średnich osią germańsko słowiańskiego pogranicza była rzeka Łaba (Elbe). Na terenie dzisiejszej Dolnej Saksonii powstało wówczas w rejonie określanym po dziś dzień mianem Wendlandu (Ziemi Wenedów), ponad tysiąc oryginalnych wiosek zakładanych na centralnym planie – Rundlinger Dörfer.

Zamieszkiwała je ludność słowiańska. Właścicielami ziemskimi byli jednak germańscy wielmoże. Wioski, z których do naszych czasów przetrwało 96, mają zachowany oryginalny średniowieczny plan niwy mieszkalnej i usytuowanych poza nią niw gospodarczych. Domy są zwrócone szerokimi szczytami w stronę centralnego placu (Dorfplatz), wokół którego tworzą charakterystyczny pierścień. Mają w większości tradycyjny szkielet drewniany, a wypełnienie ceglane. Taką konstrukcję nazywamy pruskim murem. Najstarsze z zachowanych zabudowań pochodzą z XVII stulecia. Najmłodsze z XIX.

Ponadto są jeszcze dwie wioski imitujące dawny układ, ale o współczesnym rodowodzie. Pierwsza powstała w latach 40. XX wieku. Była znakomitym kamuflażem dla fabryki amunicji (wytwarzano w niej rakiety V1, którymi naziści zaatakowali Londyn, rozpoczynając Bitwę o Anglię). Pozostaje dziś w gestii policji i jej ewentualne zwiedzanie wymaga zgody. Druga pochodzi z lat 90. XX wieku i jest romantycznym hotelem SPA ze stylizowany pawilonami, nawiązującymi układem do miejscowej tradycji.

 

KWIATY-I-CHATY_4551

Pruski mur – powszechna w Wendlandzie konstrukcja. Domy z ceglanym bądź szachulcowym (glina ze słomą) wypełnieniem ciągną się szerokim pasem południkowo przez całe Niemcy – od ujścia Łaby do Morza Północnego aż po podnóża Alp w Bawarii. Fot. Paweł Wroński

W normalnych wioskach, zabudowania gospodarcze kryją się za dużymi domami mieszkalnymi na działkach do żywego przypominających kształtem porcje tortu. Najmniejsze wioski powstały z podziału niwy mieszkalnej na 3-4 części, większe i takie przeważają na 5-10, zaś największe nawet 20.

Co ciekawe, przez stulecia gospodarowano w Wendlandzie wspólnie, choć grunty rolne, łąki, pastwiska, mokradła i lasy były podzielone między mieszkańców z ogromną pieczołowitością tak, by wszyscy mieli poczucie posiadania takiego samego majątku.

KWIATY-I-CHATY_4574

Muzeum w Lübeln, jednej z największych zachowanych w Wendlandzie okrągłych wiosek, fot. Paweł Wroński

W okresie, w którym powstawały okrągłe wioski, czyli przez około 50-100 lat poczynając od 1150 roku, ich mieszkańcy oddawali jeszcze hołd pogańskim bóstwom. Ekspansja kościoła katolickiego natrafiła więc w Wendlandzie na spore trudności. Katolickie świątynie, owszem powstawały, ale poza obszarami wsi. Po dziś dzień kościoły wzniesione jeszcze w średniowieczu obsługują po kilka sąsiadujących ze sobą najbliżej wiosek, nie mówiąc o tym, że – tak jak w całej Dolnej Saksonii (Niedersachsen) – są to od XVI wieku świątynie luterańskie.

Miejscowa ludność posługiwała się początkowo językiem wendyjskim, określanym mianem Wendish (Dravänopolabisch) oraz dolnogermańskim (Plattdeutsch), który w XVIII wieku w naturalny sposób wyparł słowiańską mowę. Ostatni bowiem mieszkaniec posługujący się językiem wendyjskim zmarł w 1756 roku. Dopiero jednak w XIX-XX wieku, wraz z rozwojem nowożytnego systemu szkolnictwa, w Wendlandzie pojawił się i rozpowszechnił język górnogermański (Hochdeutsch), którym teraz wszyscy się tutaj posługują. Jednak w nazwach wsi o wielowiekowym rodowodzie widać wciąż słowiańskie korzenie. Najsilniej w nazwach takich jak Jabel – od jabłoń, jabłko, czy Klein Liepe i Groβ Liepe, wymawianych lipe, niczym nazwa lipy, popularnej w nadłabskich lasach, a może nawet Lüchow, w której pobrzmiewa słowiańskie licho.

KWIATY-I-CHATY_4659

W każdej wiosce był sołtys, nazywany Herr Schulze (ewentualnie Herr Schulz). Był rzecznikiem mieszkańców, a w dawniejszych czasach miał raczej germańskie niż słowiańskie korzenie. Z czasem stało się to miano popularnym przydomkiem a nawet nazwiskiem. Są wioski, w których wszyscy mieszkańcy je noszą choć wcale nie są ze sobą spokrewnieni. Fot. Paweł Wroński

Zwiedzając okrągłe wioski nie wolno zapominać o tym, że nie są skansenami, nawet jeśli część mieszkańców udostępnia do zwiedzania zabytkowe wnętrza, prowadzi warsztaty, galerie, pensjonaty czy kawiarnie.

Kartofellhotel w Lübeln - popularne miejsce, w którym odbywają się wesela i imprezy firmowe, fot. Paweł Wroński

Kartofellhotel w Lübeln – popularne miejsce, w którym odbywają się wesela i imprezy firmowe, fot. Paweł Wroński

W okresie od Wniebowstąpienia do Zielonych Światek, a więc w terminie ruchomym zależnym od terminu Wielkanocy odbywa się tutaj fantastyczny festiwal kultury alternatywnej Kulturelle Landpartie, z programem wypełnionym happeningami, koncertami i oryginalnymi warsztatami z udziałem ponad setki artystów – (www.kulturelle-landpartie.de).

 

Na wielu domach zobaczycie żółty krzyż św. Andrzeja. Geneza tego symbolu wiązała się ze społecznym protestem przeciwko budowie elektrowni atomowej. Dziś żółty krzyż jest znakiem innowacyjnych działań i przedsięwzięć, łączących kultywujących tradycje mieszkańców Wendlandu.

 


INFO
Wioskami i promocją kultury Wendlandu zajmuje się Rundlingsverein, stowarzyszenie z siedzibą w Jameln (Rundling 4). Wszelkich informacji można zasięgnąć u osiadłego tam przed laty Brytyjczyka – Adriana Greenwooda; e-mail: adrian.greenwood@t-online.de