Doskonała kuchnia, wyśmienite wina, urocze miasteczka i wody termalne połączone z atrakcyjną ofertą spa. Nic dziwnego,  że wśród podróżników stale rośnie apetyt na Węgry. I ja uległam pokusie i rozsmakowałam się w kraju Madziarów.

Wyjeżdżając na Węgry, nie wiedziałam, że prócz rozsławionego gulaszu znajdę tam wiele innych rarytasów, których wcześniej nie znałam. Ojczyzna ostro przyprawianych dań przygotowała dla mnie prawdziwą ucztę. Nigdy nie zapomnę smaku salami produkowanego przez firmę Pick z Szegedu, bo  nie ma sobie równych na całym świecie. Węgierskim przebojem kulinarnym jest warzone w kociołku danie, które zastępuje cały obiad Bográcsgulyás. Podstawą tego najprostszego, a zarazem godnego królewskiego podniebienia gulaszu, są wołowina, pomidory, papryka i ziemniaki. Na bazie tego przepisu komponuje się inne smakowite gulasze.  Do segedyńskiego dodaje się dużo jarzyn, do kolożwarskiego słodką kapustę, do seklarskiego – kwaszoną, do bakońskiego – koniecznie grzyby.

Na ostro
Wyjątkowo smakowały mi  także dania z ryb, przede wszystkim zupa rybacka halászlé. Byłam zaskoczona jej pomarańczową barwą i specyficznym smakiem, doszukiwałam się w niej pomidorów, ale okazało się, że to zasługa węgierskiej papryki: ostrej, zwanej csipős i słodkiej – édes. Bez królowej węgierskich przypraw nie może się obyć większość potraw z kuchni naszych bratanków. W całości lub sproszkowana nadaje im charakterystyczny aromat, kolor i smak.

Co roku we wrześniu w miejscowości Kalocsy położonej w zachodniej części Niziny Węgierskiej hucznie obchodzone są Dni Papryki. To doskonała okazja do poznania setek przeróżnych potraw stworzonych na bazie papryki. Ponoć dawniej węgierskie dania były tak ostre, że parzyły podniebienie gościom nieprzyzwyczajonym do pikantnych smaków. Dziś jedzenie przyprawia się ostrożnie, pozostawiając wybór biesiadnikom. W większości lokali na stolikach stoją miseczki z ostrą pastą z papryki, pieszczotliwie nazywaną „szalonym Stefkiem”, lub palącą podniebienia odmianą czereśniową.

Nie ma wina nad węgrzyna!
Któż nie zna najpopularniejszego węgierskiego wina tokaj? Od setek lat w ślad za Ludwikiem XIV mówi się o nim  „vinum regum – rex vinorum”, czyli „ król win i wino królów”. Wino z Tokaju, góry wulkanicznego pochodzenia położonej nad ujściem rzeki Bodrog do Cisy, ma niepowtarzalny smak i bukiet. O rodzaju tokaju decyduje pora winobrania. Wina wytrawne – Tokaji furmit oraz Tokaji hárslevelú – otrzymuje się, przeprowadzając winobranie w normalnym czasie. Z kolei wyżej ceniony – Tokaji szamorodni (wytrawny lub półwytrawny) pochodzi z winobrania przeprowadzonego miesiąc później. Po zebraniu winogrona przetrzymuje się kilka dni w kadziach, aby zapoczątkować samorodny proces fermentacji. Najbardziej poszukiwany Tokaji aszú wymaga dodania zebranych po pierwszym śniegu miodowo-słodkich winogron, prawie rodzynek. Na Węgrzech panują doskonałe warunki (zarówno klimatyczne, jak i glebowe) do uprawy winorośli. Doskonałej jakości wina pochodzą z 22 liczących się regionów winiarskich. Z wyśmienitych win czerwonych słyną regiony: Sopron, Szekszárd, Villány, Eger. Najbardziej garbnikowe są Soproni Kekfrankos oraz Villány Burgundi, najsłynniejsze zaś Egri bikavér, czyli bycza krew. Legenda głosi, że w 1552 r. kapitan István Dobó, dowódca wojsk broniących zamku w Egerze przed Turkami, pozwolił żołnierzom pić to wino, by podnieść ich morale i dodać im odwagi do walki. Turcy, będący muzułmanami, nie znali smaku wina. Gdy zobaczyli czerwony płyn cieknący po brodach egerskich żołnierzy, byli przekonani, że obrońcy zamku piją przed bitwą byczą krew, by wzmocnić swoją waleczność. Turcy odeszli, nazwa pozostała.

Umiejętnie dobrane wina podnoszą smak każdej potrawy. Węgierskich ostrych – szczególnie. Przed zakupem butelki ze szlachetną zawartością warto wybierać się na degustacje. Są organizowane zarówno w dużych zakładach winiarskich, jak i w piwnicach niewielkich producentów.

Relaks dla ciała
Wody termalne to dar natury, wiele krajów może go Węgrom pozazdrościć. Wykorzystywali je Rzymianie, którzy władali naddunajską prowincją Panonia. Archeolodzy odkryli aż 21 miejsc, w których władcy starożytnego świata zażywali ciepłych kąpieli. Obecnie funkcjonuje ponad tysiąc kąpielisk termalnych, a wiele z nich jest otwartych przez cały rok. Niektóre przekształcają się w nowoczesne aquaparki oraz kuszące zabiegami odnowy biologicznej kompleksy spa i wellness. Czy może być coś bardziej relaksującego niż kąpiel w naturalnie gorącej wodzie pełnej leczniczych minerałów?

Debreczyn, położony na Nizinie Węgierskiej, ok. 200 km od Budapesztu, to nowoczesne uzdrowisko. Poza pięknym kościołem reformackim, dużym zainteresowaniem turystów cieszy się Nagyerdő, czyli wielki las. To ogromny park, w którym znajduje się otwarte cały rok kąpielisko termalne z krytymi i odkrytymi basenami, sztucznymi falami, basenem dla dzieci, pływalnią sportową i masażami wodnymi. Poza atrakcjami wodnymi na gości czekają także liczne obiekty sportowe i rekreacyjne, m.in. stadion, ogród zoologiczny, wesołe miasteczko, ogród skalny, teatr letni.

Nie mniej ciekawą ofertą kusi Eger, jedno z piękniejszych miast na Węgrzech, które leży u podnóża Gór Bukowych. Do dziś działają tu łaźnie zbudowane przez Turków. Woda jest lekko radioaktywna, zawiera wapń, magnez, dwutlenek węgla. Kuracjusze tu wypoczywają i leczą choroby narządów ruchu, kąpiele wspomagają też rekonwalescencję po operacjach ortopedycznych.

Równie atrakcyjne jest budapeszteńskie kąpielisko Palatinus położone na Wyspie Małgorzaty. To jedno z najładniejszych europejskich kąpielisk. W jego pobliżu znajdują się dwa ekskluzywne hotele-sanatoria, w których można zażywać kąpieli przez cały rok. Mnie najbardziej urzekł kompleks Egerszalók usytuowany u stóp wapiennej góry. Na zboczu wzniesienia tryskająca ze źródła woda utworzyła malownicze tarasy i oczka wodne otoczone białą wapienną kaskadą. Wapienne tarasy przypominają nieco tureckie Pamukkale. Mieści się tu aż 17 krytych i otwartych basenów, nowoczesne gabinety lecznicze. Centrum wellness z niezwykle bogatą ofertą zabiegów regeneracyjnych i wykwalifikowanym personelem to gwarancja udanego pobytu.

Zazdrościmy Węgrom uroków wód termalnych, nowoczesnych ośrodków spa, smacznej kuchni, doskonałych win… A wystarczy zaplanować urlop u naszych bratanków znad Dunaju. Zwłaszcza że jesteśmy tam mile widzianymi gośćmi.

INFO
Dojazd: samochodem lub pociągiem Warszawa–Budapeszt. PKS Rzeszów oferuje regularne połączenia autobusowe na linii Rzeszów–Miszkolc. Połączenia lotnicze obsługują LOT (www.lot.pl) i Wizz Air (www.wizzair.com).
Waluta to: 1 forint (HUF), 1 EUR = 300 HUF, 1 USD = 270 HUF
Klimat: Węgry położone są w strefie klimatu umiarkowanego kontynentalnego. Najprzyjemniejsze pory roku na urlop to wiosna, lato i wczesna jesień.
www.wegry.info.pl

Tekst publikowany na łamach magazynu “Świat Podróże Kultura” w numerze wakacje 2011, na str. 56-61.