Niewiele jest takich miejsc na świecie jak wyspa Santorini. Każdy, kto tu przybywa, od razu się w niej zakochuje.

Nic w tym dziwnego. Błękit morza zlewa się tu z niebem, a wszystko wygląda tak nierealnie, że bardziej przypomina krajobrazy znane z baśni niż rzeczywisty świat.

Mit o Atlantydzie
Santorini wita turystów prawie pionową, granitową skałą. Każdy, kto przypływa tu statkiem z pobliskiej Krety lub z Aten, widzi ją już z daleka. To ślad po katastrofie, która wydarzyła się ok. 1,5 tys. lat przed naszą erą i całkowicie zniszczyła cywilizację, która się tu rozwijała. W wyniku silnego wybuchu wulkanu ponad połowa wyspy zapadła się i została zatopiona na głębokości kilkuset metrów pod poziomem morza. Po eksplozji powstał olbrzymi krater o średnicy 10 km oraz olbrzymie fale tsunami o wysokości dochodzącej do 200 m. Niszczyły one wszystko, co napotkały na swej drodze. Dotarły także do odległej o sto km Krety i zmiotły z powierzchni ziemi cały dorobek słynnego króla Minosa. Katastrofa dała początek mitu o Atlantydzie. Zdaniem wielu to właśnie na Santorini znajdowała się cywilizacja, którą opisywał w swoich dziełach Platon. Ziemia na wyspie nie jest spokojna do dziś. Po raz ostatni wulkan obudził się połowie XX w., w wyniku trzęsienia ziemi zginęło wtedy kilkadziesiąt osób.

Kolejką linową lub na osiołku
Pasażerskie statki przypływają dziś do portu Ormos Athinios, skąd łodziami turyści dowożeni są do pobliskiego portu w Skala Firas. Port znajduje się w olbrzymiej kalderze, która powstała w wyniku wybuchu wulkanu. Żeby dostać się w głąb wyspy, trzeba się wspiąć kilkaset metrów w górę. Można skorzystać z kolejki linowej, samemu mozolnie wejść na górę po blisko sześciuset schodkach, co zajmuje sporo czasu, lub wjechać na grzebiecie osiołka. Większość turystów wybiera tę ostatnią opcję. Związane jest to ze sporymi emocjami, gdyż zwierzęta często bywają niesforne i ścigają się ze sobą na krętych schodach, obijając się o mur. Warto jednak zapłacić kilka euro i zaryzykować, aby potem móc pochwalić się znajomym swoją odwagą.

Tawerny Firy
Na szczycie znajduje się Fira, stolica wyspy, gdzie mieszka ok. 1,5 tys. osób. Pierwsza rzecz, jaką widzą wszyscy turyści, to białe domki zbudowane z kamienia i zaczepione na szczycie urwistej skały nad kalderą. Miejscowi nazywają je „skafta”. Na ich tarasach znajdują się dziesiątki tawern i restauracji, w których zawsze pełno jest turystów. Zwiedzanie miasta to malowniczy spacer i latem są tu prawdziwe tłumy. Nikt się jednak nigdzie nie śpieszy, wszyscy chodzą od sklepu do sklepu, podziwiają zabytki i popijają wino w tawernach. W mieście, tak jak na całej wyspie, znajduje się wiele świątyń. W Firze warto zobaczyć zwłaszcza sobór katedralny z roku 1827 oraz muzeum archeologiczne, gdzie zgromadzono wiele cennych zabytków zebranych podczas wykopalisk. Są tam m.in. zabytkowe amfory, monety, a nawet kolekcja… figurek erotycznych. Najstarsze eksponaty pochodzą z III w. przed naszą erą.

Malownicza Oia
Ale Santorini to nie tylko Fira. Turyści równie chętnie odwiedzają pobliską Oię, która leży 10 km od stolicy. Można się tam dostać autobusem, pożyczonym skuterem albo samochodem.  Oia zachwyca każdego wykutymi w skale domkami i dominującymi kolorami – bielą, błękitem i ochrą. Kiedyś mieszkali tu marynarze, o czym można się przekonać w Muzeum Żeglugi Morskiej, dziś dominują głównie turyści. Często można tu spotkać zakochane pary podziwiające morze. Spacerom po mieście towarzyszy nieodparte wrażenie, że ogląda się obrazy jak z pocztówki, a każdy obraz wart jest sfotografowania i zapamiętania.  Niezapomnianych doznań dostarcza zwłaszcza widok zachodzącego słońca na tle morza. Dla taki obrazów warto żyć i po to właśnie przyjeżdżają tu turyści z całego świata.

Dojazd: Na wyspę najszybciej można dostać się samolotem. Na Santorini latają samoloty czarterowe, a także rejsowe (z Warszawy zwykle z przesiadką w Atenach). Można także dopłynąć promem z innych greckich wysp i ze stałego lądu.

Transport na wyspie: Prawie wszędzie można dostać się autobusami, które kursują co 20-30 minut, do ok. 21. Bilet kosztuje ok 1 euro. Popularnym środkiem transportu na Santorini są skutery. Są bardzo wygodnym i tanim środkiem poruszania się po wyspie. Można nimi dojechać praktycznie wszędzie. Kierowcy muszą mieć międzynarodowe prawo jazdy, obowiązuje nakaz zapinania pasów bezpieczeństwa na przednich, jak i tylnych siedzeniach, zabronione jest rozmawianie przez telefon komórkowy podczas prowadzenia samochodu.

Zakupy: Sklepy są zazwyczaj czynne do godz. 19-20  (z przerwą na sjestę w ciągu dnia) we wtorki, czwartki i piątki. W poniedziałki, środy i soboty handel kończy się w porze sjesty.

www.santorini.com

Tekst publikowany na łamach magazynu “Świat Podróże Kultura” w numerze marzec 2013 na str. 72-75.