Sercem Attyki są Ateny. Miasto, w którym narodziła się grecka demokracja, otoczone krainą oliwnych gajów, mitów i wydarzeń, które tak jak bieg maratoński przeszły do legendy. Pamiątki starożytności spotyka się tutaj na każdym niemal kroku. Region ten obfituje także w przepiękne słoneczne plaże położone w niewielkiej odległości od Aten.

Tę z pozoru niegościnną ziemię upodobali sobie bogowie. Zwłaszcza uosabiająca mądrość Atena oraz władca mórz i oceanów Posejdon. Komu z nich przypadnie władanie nad Attyką, mieli – za radą ojca bogów i ludzi Zeusa – rozstrzygnąć sami mieszkańcy, oceniając dary obu bogów. Posejdon uderzył trójzębem w skały Akropolu i trysnęła z nich woda. Słone źródło nie znalazło jednak uznania w oczach pasterzy i rolników zamieszkujących Attykę. Natomiast na skłonie wzgórza, tam gdzie wskazała palcem Atena, wyrosło oliwne drzewko. Jego owoce okazały się tak smaczne i pożyteczne, że ludzie bez wahania oddali swoją ziemię w opiekę mądrej bogini. Przezorność nakazała im jednak nie pomijać innych mieszkańców olimpijskiego pałacu. I dlatego, oprócz Partenonu, świątyni swej patronki, wznieśli z czasem i im dedykowane wspaniałe budowle.

Ku czci Ateny i innych bogów
Starożytne ruiny są dziś największym cudem Aten. Centralne miejsce zajmuje ich zespół na Akropolu, wapiennym wzgórzu, które było miejscem mitycznego sporu bogów. Powstał w złotej erze w dziejach Aten, w połowie V w. p.n.e., w czasach Peryklesa, wielkiego przywódcy i reformatora. Najbardziej imponujący gmach kompleksu – Partenon – wspiera się na 46 kolumnach, a ozdobą jego murów są reliefy ze scenami mitologicznymi i historycznymi. Obok Partenonu wznosi się poświęcona Posejdonowi i Atenie świątynia wybudowana na cześć Erechteusza, jednego z pierwszych władców Aten. Jest też sanktuarium Artemidy. A obok Propylejów, czyli potężnej budowli wejściowej, niewielki Apteros, świątynia poświęcona również Atenie, ale noszącej przydomek Nike, czyli Zwycięskiej. W zespole mieści się jeszcze Pinakoteka, najstarsza na świecie galeria. U stóp Akropolu znajduje się drugi bezcenny kompleks – ruiny Agory, czyli otoczonego publicznymi gmachami centralnego placu Aten. Na niej gromadzili się mieszkańcy, by rozstrzygać o żywotnych sprawach swego miasta-państwa, na co dzień zaś, aby handlować i dzielić się wieściami. Nieopodal wznosi się też Teatr Dionizosa, najsłynniejszy bodaj grecki amfiteatr, na którym wzorowali się architekci wznoszący podobne budowle w całym antycznym świecie. Łuk Hadriana, rzymskiego cesarza, który kazał wznieść naprzeciw Aten nowe miasto Adrianopolis, przypieczętowując panowanie Rzymu nad Helladą, oraz świątynia Zeusa Olimpijskiego dopełniają wachlarz zachowanych w stolicy Grecji najsłynniejszych ruin antycznego świata.

Miejsce tragicznych i romantycznych uniesień
Ponoć Posejdon poczuł się urażony wyborem Ateńczyków i pomimo czci, jaką mu nadal oddawali, upodobał sobie miejsce od miasta oddalone – przylądek Sunion. Nad przylądkiem góruje na 60 m skaliste wzgórze. Na jego skłonie zachowało się zaledwie 12 kolumn – ażurowa pozostałość po kolumnadzie świetnej niegdyś świątyni, wzniesionej na cześć pana morskich głębin w połowie V w. p.n.e. Ruiny są znakomicie widoczne z morza, świątynia pełniła bowiem funkcję nie tylko kultową, ale również praktyczną. Żeglarze wracający z handlowych czy wojennych wypraw, widząc ją, wiedzieli, że zbliżają się do domu. W tym właśnie miejscu oczekiwał ponoć powrotu Tezeusza jego ojciec Aigeus, król Aten. Syn wyruszył na Kretę, by zmierzyć się z Minotaurem. Gdyby wracał jako zwycięzca, miał rozwinąć białe żagle, a gdyby wracały tylko jego zwłoki, statek miał płynąć pod czarnymi. Tezeusz zwyciężył Minotaura, ale utracił Ariadnę, w której się zakochał i zapomniał o przyrzeczeniu danym ojcu. Aigeus ujrzawszy czarne płótno, pewien, że syn zginął, rzucił się z rozpaczy w morskie odmęty. Dziś ruiny świątyni Posejdona słyną jako doskonały punkt podziwiania zachodów oraz wschodów słońca i nastrajają raczej romantycznie. Natomiast droga wiodąca z Aten do Sunion uchodzi za jedną z najpiękniejszych nadmorskich tras w całej Grecji.

Dystans maratoński
Nadmorskie kurorty Attyki są raczej kameralne, mimo że niezbyt odległe od gwarnych Aten. Można powiedzieć, że średnio dzieli je od stolicy Grecji dystans maratoński. Kuszą przepięknymi plażami − wśród nich są zarówno piaszczyste, jak Schinias przy Maratonie czy w Vouliagmeni, najpiękniejszej nadmorskiej dzielnicy Aten, jak i skaliste czy mieszane − piaszczyste z drobnymi otoczakami. Bezpośrednio przy nich usytuowane są komfortowe hotele − wszystkie odnowione kilka lat temu, nowocześnie wyposażone i oferujące doskonałe warunki do wypoczynku. Miejscowości Attyki są doskonale skomunikowane z Atenami. Podróżuje się więc bez wysiłku, przez co Mati, oddalone zaledwie o 29 km, czy Agli Theodori – o 65 km, stanowią dogodne bazy wypadowe dla tych, którzy pragną zwiedzać Attykę. W wielu nadmorskich miejscowościach, jak choćby w Lavrio, Pireusie, Vouliagmeni, Porto Rafti czy Rafinie, są piękne mariny. Można z nich popłynąć na jednodniową wycieczkę na którąś z pobliskich wysp Cyklad, np. na Mykonos, Andros, Paros, Kea czy Tinos, lub na jedną z wysp Zatoki Sarońskiej, jak Aegina, Hydra czy Poros. Planując wypoczynek na Riwierze Ateńskiej, warto wziąć pod uwagę taką eskapadę.

Tekst publikowany na łamach magazynu “Świat Podróże Kultura” w numerze maj-czerwiec 2013 na str. 76-79.