Bułgarskie góry Pirin przypominają trochę Tatry. Pną się nieco wyżej, a ich ozdobą są wypełnione stawami polodowcowe kotły. Stoki pokrywa granitowy rumosz, a główna grań ciągnie się zaledwie przez 80 km.

Wędrując tutejszymi szlakami od wiosny do jesieni, zobaczymy wiele roślin doskonale znanych z tatrzańskich ścieżek. Nieraz też dostrzeżemy kozice uwijające się na trawiasto-kamiennych stokach, a przy odrobinie szczęścia – szybującego orła. W przeciwieństwie do Tatr, Pirin nie sterczy nad okolicą samotnie. Łączy się bowiem z Riłą, najwyższym pasmem Bałkanów. Nie ma tu też zbyt wielu trudno dostępnych skalnych ścian. Turystycznie zdobędziemy każdy wierzchołek, a bezpieczne zejście prowadzi niemal wszystkimi żlebami. Jedynie ściany Wichrenu (2914 m n.p.m.), najwyższego szczytu pasma, opadają do kotła Kazana imponującymi, niemal pionowymi, urwiskami. Na dnie kotła zalega spłachetek wiecznie zmrożonego śniegu (o wymiarach 40 x 90 m). Specjaliści zastanawiają się, czy można go uznać za lodowiec, czy nie…

Góry z marmuru
Na żebrach, zwanych Dżamdżijewi Skali, występują obficie szarotki rosnące na wapiennym podłożu. Wichren, sąsiadujące z nim Konczeto oraz oddalona nieco, ale równie strzelista, Sinanica są zbudowane z wypolerowanych przez wodę i wiatr przeobrażonych wapieni, czyli… z marmurów. Ściany Wichrenu, Góry Wiatrów, lśnią w letnim słońcu niczym lustra. Zimową porą całe góry pokrywa skrzący śnieg. Mimo że Pirin ulega wpływom ciepłego i wilgotnego klimatu śródziemnomorskiego (leży nieopodal granicy z Grecją), zimy są krótkie, ale mroźne i śnieżne. Narciarski kurort >> Dobre warunki śniegowe są jedną z przyczyn dynamicznego rozwoju Banska położonego na północnym obrzeżu gór. Malownicza miejscowość ciągnie się wzdłuż potoku spływającego z rejonu Wichrenu. Centrum turystycznym była już w czasach komunistycznych, w ostatnich latach natomiast nabiera poloru europejskiego kurortu. Mnożą się hotele i pensjonaty, a na stokach strzelistej Todorki (2746 m n.p.m.) wiją efektowne trasy zjazdowe. Mają głównie sportowy charakter, choć przeważają czerwone, to z myślą o mniej zaawansowanych przygotowano kilka niebieskich. Odbywają się tu pucharowe zawody w konkurencjach alpejskich, a nowoczesna infrastruktura i rozmach ośrodka są w dużej mierze zasługą Szwajcarów. W minionej dekadzie w ramach działań inicjowanych przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody i Jej Zasobów (IUCN) Szwajcarzy pomagali Bułgarom w renowacji walorów przyrodniczych i infrastruktury turystycznej w Pirinie. Znacznie poszerzony został Park Narodowy Pirin figurujący na liście UNESCO od lat 80. XX w.. Zbudowano gondolową kolejkę na Todorkę (dociera do 2600 m n.p.m.). Odrestaurowano też zabytkowe domy (kyszty), cerkwie i monastyry Banska.

Nie tylko dla notabli
Z pewną dozą przesady Bansko można porównać z Zakopanem. Jest bazą turystyki pieszej, letniskiem i kurortem narciarskim. W przeszłości odegrało istotną rolę dla zachowania słowiańskiej kultury. W miasteczku urodził się mnich Paisij Chilendarski (nazwisko od monastyru Chilendar, w którym żył), autor „Słowiano-bułgarskiej historii”, dzieła spisanego w XVIII w. za czasów tureckiego panowania. Paradoksalnie, Bansko było też miejscem urodzenia baby Paraszkewy – matki Georgi Dymitrowa „wodza i nauczyciela bułgarskiego narodu”, przez co w czasach komunistycznych cieszyło się względami władz, chętnie rezydowali w nim partyjni notable. W tutejszych mehanach, jak nazywa się z turecka gospody, serwują tradycyjne dania. Dużo w nich sera, mięsa i warzyw, zwłaszcza papryki. Królują potrawy z grilla, ale prawdziwym rarytasem jest… zsiadłe mleko z ziemniakami. Do jedzenia podaje sięt też znakomite wino najczęściej z położonego po drugiej stronie gór Melnika.

Piramidy wśród winnic
Melnik otaczają efektownie ukształtowane piramidy z piaskowca tworzące wokół miasteczka oryginalną krajobrazowo enklawę (Melniszkite Piramidi). Na ich zachodnim skraju, około czterech kilometrów od miasteczka wznosi się Rożeński monastyr, jeden z najcenniejszych zabytków Bułgarii. W Melniku do górskich stoków kleją się pobielone wapnem kyszty. Wprawdzie podobne do tych z Banska, ale znacznie gęściej skupione, przykryte czerwonymi dachówkami, sprawiają niezwykłe wrażenie. Ponad nimi sterczą cerkiewne kopuły i dzwonnicze wieże. Zachowany od wieków układ urbanistyczny jest chroniony. Na stokach wokół najmniejszego bułgarskiego miasteczka (mieszka tu ok. 500 osób) widać rzędy winorośli. Najczęściej uprawia się melniską lozę – lokalna odmiana czerwonych winogron dająca intensywnie ciemne, pełne wina o bogatym bukiecie. Pośród trunków sprzedawanych w piwnicach, na straganach i w sklepikach przy głównej ulicy (w zasadzie jest tylko jedna), zwraca uwagę Churchill. Tak sobie przedsiębiorczy melniczanie wymyślili. Przecież nawet za socjalizmu przyjeżdżali tutaj goście ze świata, a wino z taką nazwą dobrze się sprzedaje…

Dojazd: bezpośrednie połączenia do Sofii oferuje jedynie LOT – od 785 zł w obie strony; z przesiadką w Pradze – Czech Airlines (od 633 zł w obie strony). Z lotniska bezpośrednio do celu (Bansko leży 150 km od Sofii) można dojechać taksówką. Przejazd 3–4 osób kosztuje 2–2,5 razy drożej niż komunikacją publiczną. Za kurs do Bańska, Melnika zapłacimy 100 BGL.

Wiza: nie jest wymagana.

Waluta: Lewa (BGL). 1 BGL – 2 zł

Warto wiedzieć: Pirin znajduje się w granicach Bułgarii od 1913 r. Podnóża gór zamieszkują Macedończycy.

www.visitpirin.net

www.banskoski.com

www.visit.bg

Tekst publikowany na łamach magazynu “Świat Podróże Kultura” w numerze listopad 2010 na str. 38-41.