Na Dubrownik można spojrzeć z perspektywy ulic, obiegających Stari Grad murów, albo ze wzgórza Srdj (412 m), do którego zachodnich stoków miasto jest przytulone.

Błądząc uliczkami, pośród kamienic, kościołów i klasztorów, zauważymy, że tworzą regularną niemal kratę. I wszystkie, prócz jednej, są tak wąskie, że słońce rzadko do nich zagląda. Można się w nich skryć, gdy latem leje się z nieba żar. Znajdziemy w nich zresztą dziesiątki restauracji. A to pozwoli zaszyć się w cieniu i rozkoszować smakiem dalmackiej kuchni, czekając na sposobniejszą do spaceru porę.

Dubrownik, Stradun, fot. Paweł Wroński

Dubrownik, Stradun, fot. Paweł Wroński

Szeroka ulica to główny miejski deptak, Stradun. Przed wiekami była w tym miejscu morska cieśnina, ale łącząc skalistą wysepkę z lądem, zasypano ją. Stradun biegnie wschodniej do zachodniej bramy. Przy zachodniej wznosi się owiana legendami studnia Onofria. Kamienna cysterna z 16 kamiennymi maszkaronami, z których tryska woda. Ponoć każdemu kto się jej napije przynosi w życiu szczęście.

W pobliżu wschodniej bramy wznosi się Pałac Sponza, w którego sieni wyryto motto miejscowych kupców: “Wzbronione jest nam oszukiwać i fałszować miary, toteż gdy ja ważę towar, ze mną razem czyni to Bóg”. Niegdyś bowiem Dubrownik tworzył na podobieństwo Wenecji republikę. Pod jej banderą pływało ponad sześćset statków wożąc towary do 80 partnerskich miast. Wychodząc na mury zaczerpniemy powietrza pełną piersią. Zdają się wyrastać wprost z morza, a obiegają Stari Grad pierścieniem długości 1940 m. Mają 3 m grubości od strony morza i 6 m od lądu. Pną się w górę na 25 m wysoko, a wzmacnia je blisko 20 bastei, baszt i bastionów oraz 2 cytadele na sąsiadujących ze Starim Gradem półwyspach.

Najpiękniej miasto prezentuje się jednak ze szczytu wzgórza Srdj. Pokryte dachówkami kamienice tworzą czerwoną plamę, kontrastującą z zielono niebieskim albo – zależnie od oświetlenia – niemal szafirowym odcieniem morskiej wody oraz roślinnością licznych wysp i wysepek, rozrzuconych wzdłuż dalmackiego wybrzeża. Z każdej perspektywy Dubrownik zachwyca, dowodząc, że nie ma ani krztyny przesady w określeniu „Perła Adriatyku”, jakim obdarzają miasto wszystkie bez mała przewodniki.

Wieczór w Dubrowniku, fot. Paweł Wroński

Wieczór w Dubrowniku, fot. Paweł Wroński

INFO
www.dubrovnik.hr

Tekst publikowany na łamach magazynu “Świat Podróże Kultura” w numerze zima 2012/2013 na str. 6-7