Vovinam Viet Vo Dao należy do ogromnej rodziny dalekowschodnich sztuk walki. Zgodnie z pierwszym członem nazwy jest dumą narodu. Narodu wietnamskiego.

Techniki i filozofia Viet Vo Dao kształtowały się przez tysiąclecia. Historia Wietnamu sięga bowiem 2879 roku p.n.e. Wypełniały ją wojny o zachowanie kulturowej odrębności, języka obyczajów i niepodległości. Przez pierwsze tysiąclecie naszej ery Wietnamem władali Chińczycy. W XIII wieku kraj opierał się najazdom mongolskim. Na lata 1843-1940 przypadł okres francuskiego kolonializmu. Ostatni zaś dramatyczny akt rozegrał się na naszych oczach w II połowie XX wieku. Były to czasy politycznych podziałów wewnętrznych, pełnej okrucieństwa wojny domowej i krwawej amerykańskiej interwencji.

Tradycje i obyczaje poszczególnych prowincji, indywidualne podejście wielkich mistrzów oraz techniki wypracowane w rodzinach praktykujących sztuki walki od pokoleń, dały w efekcie szeroki wachlarz różnorodnych stylów i technik. W latach 1938-1945 mistrz Nguyen Loc ujednolicił je. Skodyfikował zasady i stworzył współczesną wietnamską szkołę walki Vovinam Viet Vo Dao. Wyjaśnienia wymaga drugi człon nazwy, może poza słowem Viet, które kojarzy się przecież bez trudu z nazwą kraju. Vo Dao oznacza drogę. Drogę życia wypełnioną walką. Są w tej sztuce techniki zapaśnicze skuteczne w parterze, walka gołymi rękoma i nogami w różnym dystansie oraz posługiwanie się bronią – mieczem, kijem, pałką, nożem.

Oczywiście, jak wszystkie sztuki walki, Viet Vo Dao nie służy już celom wojennym. Pozostaje jednak znakomitym, wszechstronnym treningiem ciała, umysłu i woli. Praktyczny wymiar znajduje ujście w walkach sportowych oraz w samoobronie Tu Ve. Tym skuteczniejszej, że wypraktykowanej przez ludzi drobnej postury, którzy brak broni i potężnej muskulatury, musieli rekompensować zręcznością, szybkością i determinacją. Do historii nawiązują ćwiczone po dziś dzień techniki nożyc Don Cha, czyli szczęki smoka. Pozwalały one drobnemu, ale lekkiemu bo pozbawionemu uzbrojenia człowiekowi, wskoczyć jeźdźcowi na głowę i poprzez odpowiednią rotację ciała zrzucić go na ziemię.

Viet Vo Dao przenika dziś pokojowy duch, wyrażony przesłaniem „Być silnym aby być pożytecznym”. Wierni temu credo pozostają praktycy tej sztuki, zarówno mistrzowie, jak początkujący. Wszyscy noszą strój ćwiczebny Vo Phuc w kolorze niebieskim. To przesycony poezją ukłon wobec tradycji, symboliczne podkreślenie dobroci i intencji czystych jak bezchmurne niebo. Aby doskonalić się w sztuce walki, potrzeba systematyczności, ogromnej wytrwałości, a nade wszystko zachowania otwartego umysłu. Przewiązywanie stroju przez początkujących jasnoniebieskim jak niebo w pogodny poranek pasem Dai, jest więc czymś w rodzaju obietnicy dochowania owej otwartości i deklaracją chęci poznania.

A, że w sztukach walki wszystko zaczyna się i kończy kurtuazyjnie, praktycy Viet Vo Dao oddają ukłon Le – stalowej ręki na łagodnym sercu. Wyrażają nim poszanowanie wobec takich wartości jak brak agresji, bezinteresowność, niezłomność oraz szacunek i życzliwość dla każdego człowieka.

INFO
www.vovinamworldfederation.eu

Vovinam Viet Vo Dao jest obecnie jedną z najpopularniejszych szkół sztuk walki oraz systemem edukacyjnym w Wietnamie. Praktykowane jest też w blisko 40 krajach świata. W Europie najsilniejsze ośrodki znajdują się we Francji, Hiszpanii, Szwajcarii i Włoszech. W Polsce Vovinam Viet Vo Dao można ćwiczyć w kilkunastu klubach w Warszawie, Wołominie, Legionowie, Ełku, Gdańsku, Węgorzewie, Bydgoszczy. Rozwojowi Viet Vo Dao na świecie patronuje organizacja Vovinam-Viet Vo Dao World Federation, działają narodowe sekcje tej organizacji. Ważnym elementem jest rywalizacja sportowa na arenie krajowej i międzynarodowej, w której Polscy zawodnicy odnoszą wiele sukcesów, startując również w turniejach MMA (mixed martial arts). W Polsce Związek Sportowy Viet Vo Dao działa od 2006 roku (www.hacho.pl, www.vovinam.pl).

Tekst powstał na podstawie opracowania Krzysztofa Biadunia i Ryszarda Jóźwiaka. Był publikowany na łamach magazynu „Świat Podróże Kultura” w numerze zima 2012/2013 na str. 62-63.