Któż nie słyszał o wiedeńskim targowisku Naschmarkt?! Ale najważniejsze miasto Austrii, a zarazem land ludny jest i tak rozległy, że w innych dzielnicach targowisk również nie brakuje. Historią i atmosferą, zbliżoną zresztą do Naschmarktu, wyróżnia się wśród nich Brunnenmarkt. W XVI Dzielnicy, zwanej Ottakring.
W obszarze współczesnego Wiednia, Ottakring należy do najstarszych osad. Nazwę wspomina dokument z 1150 roku, z którego wiadomo, że winnice Otachringen były własnością konwentu św. Piotra z Salzburga. W dawnych czasach mieszkańcy Ottakringu cieszyli się wolnością. Niezależność, utracili gdy ich włości stały się uposażeniem klasztoru w Klosterneuburgu (Dolna Austria). Dopiero rok 1848 przyniósł im znowu swobodę, już na stałe. Zaś niespełna pół wieku później, Ottakring wraz z Neulerchenfeld objęto granicami miasta Wiednia, tworząc z nich XVI dzielnicę (Bezirk XVI).
Ottakring rozciąga się na zachód od Starego Miasta, u wschodnich podnóży wzgórz zwanych Laskiem Wiedeńskim. Wilgoć znad Dunaju i słoneczna wystawa sprzyjają uprawie warzyw i owoców. Nic więc dziwnego, że na miejscowym targowisku Wiedeńczycy zaopatrują się w świeże produkty spożywcze przynajmniej od 100 lat z okładem. Zaś podobieństwo do Naschmarktu przyniosły czasy współczesne. Targowisko stało się kosmopolityczne, zarówno z racji towarów jak i sprzedawców, wśród których są choćby wyróżniający się ciemną cerą przybysze z Bałkanów i Turcji.
Brunnenmarkt ciągnie się od Yppenplatz na południe, wzdłuż Brunnengasse. W dni powszednie ciasno tam i gwarno, gdyż coraz więcej Wiedeńczyków przyjeżdża po zakupy. Tutaj, a nie na sławny Naschmarkt, który – jak twierdzą – traci na autentyczności, bo więcej dziś na nim sklepów i barów, niż rolniczych straganów.
Materiał z cyklu „Europa na weekend”, przygotowanego przy wsparciu Mondial Assistance przez Klub Leniwca w ramach projektu medialno-promocyjnego dla Mercedes-Benz Polska.