Wielu turystów odwiedzających Iławę rozpoczyna swą przygodę na Pojezierzu Iławskim od  dworca PKP Iława Główna.

Kiedyś był to największy i najpiękniejszy dworzec w Prusach Wschodnich. Codziennie przyjeżdżało do Iławy (wtedy Deutsch Eylau) 9 pociągów z Berlina, wszyscy chcieli m.in. skosztować błękitnego węgorza serwowanego w restauracji ratuszowej. W trakcie wojny dworzec nie został na szczęście zburzony. W holu dworca zachowały się  herby miejscowości, do których przed wojną można było bezpośrednio dojechać z Iławy (m.in. do Gdańska). Obecnie iławski dworzec PKP to jedyny dworzec na Warmii i Mazurach, na którym zatrzymuje się pendolino. Podróż z Warszawy trwa godzinę i 50 minut, a z Krakowa 4 godz. 20 minut, więc jeśli jest już weekend, to pend’em do Iławy.

Starówka Iławy niestety nie miała tyle szczęścia co dworzec. Ocalał jednak neobarokowy ratusz, który  jest dziś najbardziej reprezentacyjnym zabytkiem Iławy.  Można w nim obejrzeć jeden z cenniejszych skarbów iławskich – srebrny łańcuch, który otrzymał burmistrz Bruno Grzywacz od mieszkańców Iławy na 600-lecie nadania praw miejskich. Będąc w ratuszu, warto wdrapać się na wieżę (info w IT), by podziwiać piękne widoki na miasto i okolice. Przy odrobinie szczęścia spotkacie  „Optysia” – żeglarza Optymistę, który żeglarstwa uczył się na Jezioraku – najdłuższym polskim jeziorze. W ratuszu mieści się Informacja Turystyczna. Dowiecie się tu, gdzie smacznie zjeść, gdzie wynająć łódkę lub gdzie wybrać się na rower.

Przed wojną w piwnicy domu przy ul. Sobieskiego 1D była „lodówka”. Zimą z Jezioraka wycinano potężne bloki lodowe i składowano je, by przechowywane tu piwa z okolicznych browarów oraz likiery były świeże i chłodne. Dziś mieści się tu stylowa restauracja  „Smocza Jama” w piwnicznych klimatach, przypominająca nieistniejącą już restaurację „Ratskeller”, która znajdowała się w ratuszu.