W każdej podróży odkrywamy nowe smaki i smaczki. A bywa często, że zaskakuje nas to co zastajemy, zwłaszcza gdy wracamy z ciekawości po wielu latach. Od pierwszego spojrzenia w Olecku zachwyca nas wszechobecna zieleń i natura. Takie wrażenie robi to niewielkie miasteczko nazywane stolicą Mazurów Garbatych (nazwa pochodzi od pagórkowatej rzeźby terenu), otoczone pięknymi lasami Puszczy Boreckiej oraz jeziorami ( w Gminie Olecko jest ich 12), w tym największym z nich Jeziorem Wielkim Oleckim, wokół którego biegnie 12 kilkometrowa „Wiewiórcza ścieżka”. Można ją pokonać pieszo lub na rowerze, a ścieżek rowerowych w mieście jest kilka. Miasto ma bogatą infrastrukturę sportową i świetne warunki do uprawiania sportów wodnych. Poza dwoma stadionami (w tym jednym o wymiarach olimpijskich) może pochwalić się mariną, stylową plażą pamiętającą czasy międzywojenne, kortami tenisowymi i ścieżkami rowerowymi. Duże wrażenie robi Park Miejski z drzewami posadzonymi przez byłych mieszkańców. Tutaj też znajduje się pomnik żołnierzy niemieckich poległych w czasie I wojny światowej (1927 r.). Trudno nie zauważyć ogromnej kamiennej półrotundy o imponujących rozmiarach 20 metrów szerokości i 10 metrów wysokości.

Uwagę przyciąga też usytuowany nad jeziorem Amfiteatr miejski, w którym w ostatnią sobotę rozegrał się pojedynek kulinarny „Tradycja i Nowoczesność”. Imprezę sfinansowaną ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego poprowadziła dziennikarka i promotorka dziedzictwa kulinarnego – Elżbieta Tomczyk-Miczka, a uroczystego otwarcia dokonał Burmistrz Olecka – Karol Sobczak.

Konkursowe dania oceniane w pojedynku zostały wybrane ze starych, mazurskich książek kucharskich. Na oczach widzów powstawały nowoczesne i tradycyjne wersje: kartoflanki, farszynek i plińców z pomoćką. Zespoły Kół Gospodyń Wiejskich: Kijewianki, Babki Gąseckie i Sedranki, konkurowały z utytułowanymi mistrzyniami kuchni: Marianną Kos z Siedliska na Półwyspie w Wierzbie, Barbarą Kasprzyk – właścicielką kultowego oleckiego Pubu Prosto z Mostu oraz znaną, lokalną animatorką kultury – Bożeną Gałązką. Dużym zainteresowaniem publiczności cieszyły się powstające w wyniku dekompozycji nowoczesne wersje tradycyjnych potraw. Kartoflanka w formie babeczki przygotowana przez Panią Barbarę Kasprzyk czy azjatycka wersja plińców z pomoćką zaproponowana przez Mariannę Koss, gdzie pomoćkę przygotowywaną zazwyczaj ze śmietany zmieszanej z twarogiem i ziołami, zastąpił sos sojowy i algi cieszyły oko.

W czasie konkursowych zmagań starano się też promować kuchnię wegetariańską, która ma coraz więcej zwolenników. Pyszne farszynki (kluski faszerowane mięsem i obsmażane, tak by przypominały kotleciki) przygotowane przez Babki Gąseckie nie były tak jak nakazywała tradycja faszerowane mięsem, co nie umniejszało ich smaku. Wegetariański farsz i sos grzybowy znakomicie się uzupełniały. Wychodząc naprzeciw trendom kulinarnym Bożena Gałązka przygotowała farszynki z farszem ze szpinaku, ciecierzycy i soczewicy. Podsumowując pojedynek, trudno było wskazać jedno danie, które by cieszyło oko i jednocześnie było wyborne w smaku. Moim skromnym zdaniem opowieść o domowej, podawanej na śniadanie kartoflance, przygotowywanej według „babcinego” przepisu w domu Pani Jadwigi Wasilewskiej, podobnie jak jej smak zdominowały wszystkie inne kulinarne „wariacje na temat”.

Pojedynek był okazją do zaprezentowania nie tylko umiejętności sztuki kulinarnej, ale do poznania tradycji regionu, jego zwyczajów i osobliwości. Wiele można było się przy tym nauczyć, bo kultura stołu zbliża , a jak podkreśliła jedna z jurorek dyrektor Szkół Licealnych i Zawodowych w Olecku – Marzanna Pojawa-Grajewska, tradycji uczymy się od dziecka w rodzinnym domu, w szkole staramy się przekazać wartości dziedzictwa kulinarnego.

Atrakcyjne położenie na wodnym szlaku łączącym Krainę Wielkich Jezior Mazurskich z Pojezierzem Suwalsko-Augustowskim jest dodatkowym argumentem by wybrać się do Olecka poza sezonem turystycznym, bo zarówno miasto jak i jego okolice obfitują w skarby natury, a lokalne produkty są dostępne przez cały rok.

Apogeum imprez przypada na okres letni. W połowie sierpnia jest organizowane w Olecku Święto Mleka i Miodu. W czasie imprezy można nabyć lokalne produkty od producentów, którym nieobce jest kultywowanie dziedzictwa kulinarnego Warmii, Mazur i Powiśla. Doceniła to Olecka Spółdzielnia Mleczarska, słynąca z produkcji sera twarogowego oraz zawijanych ręcznie krówek „ciągutek”, ale też z sera typu holenderskiego, który zdobył uznanie na wielu prestiżowych konkursach, podobnie jak oleckie masło, zdobywca I miejsca w tegorocznym konkursie w Olsztynie. Mleko wykorzystywane do produkcji pochodzi od ponad 450 rolników z najbliższych terenów, a spółdzielnia przerabia dziennie 100 000 litrów, co daje rocznie ok. 48 mln litrów. Produkty cieszą się ogromnym zainteresowaniem, bo wyróżniają je jakość i dobra cena.

Ciekawą historię miasta i jego burzliwe losy odkrywa przed nami znakomita przewodniczka Eliza Ptaszyńska, historyk sztuki, Mazurka. Pierwszymi mieszkańcami ziemi oleckiej byli Jaćwingowie. Polski szlachcic Adam Wojdowski w roku 1559 sprowadził na te ziemie osadników z Mazowsza. I chociaż najstarsze zachowane obiekty pochodzą z końca XIX wieku, spacerując po największym w owym czasie rynku Europy (Olecko wtedy należało do Niemiec) wyobrażamy sobie dzieje miasteczka, którego nazwa ulegała wielokrotnie zmianom w różnych okresach istnienia, a które dużym sentymentem darzą jego dawni i obecni mieszkańcy.

Otaczające lasy pełne zwierzyny upodobali sobie myśliwi od najdawniejszych czasów. Polowali tutaj książę Albrecht Hohenzollern (margrabia brandenburski) oraz król polski Zygmunt August. To ich spotkanie w czasie polowania w domku myśliwskim w roku 1560 najprawdopodobniej zdecydowało o powstaniu miasta pośród lasów, któremu nadano nazwę Margrabowa pochodzącą od tytułu księcia. Inną wersję początków miasta przekazuje legenda mówiąca o cudownym uratowaniu rannego podczas polowania księcia przez pustelnika. Na pamiątkę ocalenia książę Albrecht założył miasto. W miejscowym kościele na oleckim rynku przypomina o tym żyrandol w kształcie głowy jelenia szesnastaka (poroże charakteryzuje się ośmioma odnogami na każdej z tyk).

Otaczające miasto lasy nadal obfitują w zwierzynę. Jadąc z Olecka do Ełku napotykamy znaki ostrzegające kierowców o nieoczekiwanym spotkaniu z łosiem, co jak pokazują ostatnie przypadki do rzadkich nie należy.

Będąc w Olecku polecam miejsce, które urzekło mnie od pierwszego wejrzenia nie tylko dbałością o ekologię, ale też kultywowanie najlepszych tradycji kuchni mazurskiej. Siedlisko Szwajcaria Mazurska (www.szwajcariamazurska.com) położone jest 18 kilometrów od Olecka w niewielkiej miejscowości Zawady Oleckie 29. Charyzmatyczni Gospodarze Basia i Piotr Kołodziejscy zbudowali dla turystów dom ze słomy i gliny, które nie przepuszczają sygnałów telefonów komórkowych. W pięknie zaaranżowanych czterech pokojach nie ma telewizorów, a minimalistyczna aranżacja pokoi nawiązuje do kolorów natury. Duży salon (jeszcze w budowie) ma docelowo być miejscem warsztatów artystycznych, w tym nauki tanga, w którym Oboje są doskonali. Królestwem Pana Domu jest obszerna kuchnia, w której wyczarowuje najlepsze dania kuchni staropolskiej i mazurskiej. A składniki potraw pochodzą z domowego ogródka, sąsiadujących z siedliskiem lasów oraz od sąsiadów, którzy dostarczają nabiał, drób zagrodowy i inne specjały. Mam nadzieję, że w przyszłym roku Pan Piotr weźmie udział w pojedynku kulinarnym, bo do dzisiaj pamiętam smak jego klopsów królewieckich i pysznej mazurskiej zupy rybnej.

Olecko stawia na promowanie dziedzictwa kulinarnego, a mazurska kuchnia bogata w dania z ryb, ziemniaków, zbóż, nabiału i darów lasów, wraca do łask. Jak zapewniła w czasie pojedynku kulinarnego „Tradycja i Nowoczesność” Pani Sylwia Wieloch, zastępca Burmistrza Olecka – docelowo potrawy regionalne znajdą się w menu oleckich restauracji. Dobry to znak i okazja do promowania lokalnych smaków, zwłaszcza w czasie imprez, które na stałe wpisały się do kalendarza miasta. Latem przyciągają do Olecka turystów z najdalszych stron Polski i świata Mazurskie Spotkania z Folklorem, które mają swoją tradycję i wiernych słuchaczy ( w tym roku odbyły się po raz XXII). Sztandarowa impreza „Przystanek Olecko” odbywająca się od roku 1993, gromadzi fanów aktywnego wypoczynku, szeroko rozumianej sztuki, ekologii oraz zespoły grające alternatywnego rocka.

Tekst: Barbara Tekieli
Zdjęcia: Krystian Miczka, Barbara Tekieli