Zamiast szaleć na dyskotekach, pławiłam się w magii. Opalonych Hiszpanów przysłoniły opowieści o skale, która jest lądowiskiem przybyszów z kosmosu. Zamiast wertować lekki przewodnik zagłębiałam się w lekturze Nostradamusa.

Na Ibizie wszyscy wydają się szczęśliwi. Opaleni, zrelaksowani, uśmiechnięci. Kiedy wieczorem niemal cała wyspa zjeżdża na plażę w Sant Antonio, aby oglądać zachód słońca, świat wydaje się idealny. Ibiza ma zresztą sławę miejsca, na które nie docierają kłopoty. Wszyscy wiedzą, że ominie ją nawet koniec świata.

Złote garnki
Stara legenda mówi, że niegdyś na Ibizie mieszkał ubogi rybak. Miał na imię Jaume i żył w pobliżu Portal Nou. Jaume nie dość, że nie miał z czego żyć, nosił jeszcze garb i utrzymywał liczną rodzinę. Los obdarzył go również nieprzyjemnym bratem. Pewnego dnia garbus nie zdążył dotrzeć na czas do mostu zwodzonego, który prowadził do portu. Położył się więc, żeby przeczekać do rana na jego otwarcie. W środku nocy usłyszał śpiew. W pobliży tańczyło sześć przepięknych wróżek, które nuciły znaną na wyspie piosenkę, nie mogły sobie jednak przypomnieć jej zakończenia. Jaume im pomógł, a wróżki dały mu za to wór złotych monet i zabrały garb. Zazdrosny brat, któremu – co prawda niczego w życiu nie brakowało – postanowił również wzbogacić się w ten sam sposób. Zaczaił się pod mostem i kiedy nadeszły wróżki, radośnie wyskoczył, żeby dopomóc im w czymkolwiek. Pięknym pannom jednak się to nie spodobało, dały bratu Jauma worek pełen jaszczurek i węży a na dodatek rzuciły na niego czar. Teraz jemu wyrósł garb. Morał tej historii zna każdy na Ibizie. Bierz od życia to, co ci daje i nie oczekuj za wiele. Jeśli już znalazłeś się na wyspie, to znaczy, że jesteś szczęściarzem. Przecież sam Nostradamus, słynny francuski lekarz, astrolog, matematyk i okultysta przepowiedział, że „jeśli ludzkość się nie opamięta, doprowadzi do użycia najstraszliwszej w dziejach broni. A wówczas, gdy to już się stanie, wyginą i rośliny, i zwierzęta, i ludzie – zniknie wszelkie życie na Ziemi. Ocaleje tylko maleńka wysepka na Morzu Śródziemnym i ci, którzy wtedy tam będą…”. Wszyscy wierzą, że chodzi właśnie o Ibizę, której mieszkańcy i tak od wieków mają kontakt z siłami nadprzyrodzonymi.

Podstępna góra
Linia brzegowa Ibizy liczy ok. 210 km, samochodem wyspę można więc objechać w jeden dzień. Słoneczne plaże przeplatają się z malowniczymi zatokami, które wcinają się w skały. Tajemnicze jaskinie i groty sprawiają, że ta kropka na Morzu Śródziemnym stała się ostoją tajemnicy. Z Zatoki Śmierci może wdrapać się na Wieżę Pirata, z której zobaczymy najbardziej niezwykłe miejsce na świecie: to Es Vedra. Dziwny to widok. Trochę niepokojący. Wysepka wynurza się z morza na wysokość prawie 400 m. Es Vedra przypomina skalną katedrę, jakby wbitą z całą siłą w zatokę i tak działa na wyobraźnię, że Mike Oldfield umieścił ją na okładcę swojej płyty „Voyager”. Legendy nadały wielkiej skale nieprawdopodobną moc. Tu miał się urodzić słynny wódz Hannibal, wcześniej zaś żyły tu syreny, które opisywał Homer. Pół-kobiety, pół-ptaki z Vedry czekały cierpliwie na statki a następnie wabiły marynarzy słodkim śpiewem. W przeciwnieństwie do wróżek, które dały garbusowi worek ze złotem, syrenom przyjemność sprawiało dręczenie i zabijanie ludzi morza. Tędy miał przepływać Odyseusz. Ale to jeszcze nie wszystko. Ezoterycy są przekonani, że fragmenty skał służyły jako budulec egipskich piramid, najodważniejsze teorie mówią zaś, że to pozostałość mitycznej Atlantydy. „Hippisi, którzy mieszkają na naszej wyspie, wierzą, że Es Vedra jest lądowiskiem kosmicznych statków – mówi Neus Tur, zajmująca się organizacją turystyki na Ibizie – Niektórzy nawet widzieli tu UFO. W rzeczywistości wysepka uchodzi za trzecią największą anomalię magnetyczną na świecie, a kompasy przestają tu normalnie działać”.

Tajemnica bogini
Opowieści o tym, że Ibiza jako jedyny punkt na mapie przetrwa największe katastrofy sprawił, że w latach 60. XX w. na wyspę tłumnie zaczęli przenosić się hippisi. Za nimi podążyli na Baleary m.in.: Nina Hagen, Chris Rea, członkowie zespołów Pink Floyd i King Krimson. Bob Dylan skomponował zaś na sąsiadującej z Ibizą wysepce swoją „Formentera Lady”. Na wyobraźnię wszystkich artystów, ale i co wrażliwszych „zwykłych” turystów wpływa również mistyczna przeszłość wyspy związana z kultem bogini – uzdrowicielki Tanit. W dawnych czasach na Ibizę przybywali starcy i chorzy, aby zostać tu uleczonymi albo umrzeć. Jeśli porzucali tu życie, ich pragnieniem było zostać pochowanym na wyspie. Na Ibizie miał swoją świątynię również bóg-karzeł Bes, opiekun kobiet w ciąży, czczony też w Egipcie. Kartagińczycy nazywali nawet wyspę Ibosim, czyli wyspą Besa, z czego można wznioskować, że przyszłe matki przybywały na Ibizę, aby tu szczęśliwie urodzić. A że cudowne plaże, słońce i malownicze widoki nie były bez wpływu na ogólne samopoczucie, każdy bez względu na poziom mistycznej wrażliwości na Ibizie może poczuć się szczęśliwy.

Dzień kończy się nad ranem
To magiczne szczęście jako pierwsi docenili hippisi. Na wyspie dorasta już trzecie pokolenie dzieci kwiatów. Pomiędzy Santa Eulalia a Escaną w każdą środę jest otwarty Hippie Market, najsławnieszy targ na wyspie. Można tu kupić wszystko, co kojarzy się z epoką ludzi żyjących dniem dzisiejszym. Wieczorem zaś, wraz z zachodem słońca, życie zaczyna pulsować wraz z rytmem setek dyskotek. Ibiza słynie z całonocnych atrakcji, a przez największe dyskoteki przewija się do 12 tys. ludzi w ciągu jednej nocy! Szczególnie popularna jest fiesta ibisenca, której uczestnicy są ubrani na biało. Nocne zabawy ustają około szóstej, gdy zamyka się centra rozrywki. Rano znowu na podbój wyspy! Na zwycięzców czekają świeże owoce morza, zimna sangria (koktajl z owoców) i bajeczne plaże, po których chodzą najpiękniejsze kobiety świata. A na deser troszeczkę mistyki.

Tekst: Joanna Lamparska

Dojazd: na Ibizę najłatwiej dotrzeć samolotem, z Madrytu i Barcelony regularnie latają tu lokalne linie. Najtańszą opcją sa jednak loty czarterowe.

Kiedy jechać: Ibiza ma typowo śródziemnomorski klimat, sezon trwa od maja do końca października. W ciągu roku jest ponad 280 dni słonecznych. Waluta: euro, 1euro – ok. 4 zł

Warto wiedzieć: wczasy na Ibizie z polskim biurem podróży kosztują od 2000 zł za tydzień do 5500 zł za dwa tygodnie; wpożyczenie leżaka na plaży – 2 euro, wejście na imprezę klubową od 20 do 60 euro (w zależności od programu i klasy lokalu).

Tekst publikowany na łamach magazynu “Świat Podróże Kultura” w numerze wrzesień 2010 na str. 28-31.