Nadzwyczaj bogaty wachlarz atrakcji sprawia, że Egipt plasuje się od lat w czołówce egzotycznych kierunków urlopowych, wybieranych przez Polaków.

Ten fakt cieszy Ahmeda Sobhi Ismaila, piastującego od jesieni 2012 roku stanowisko dyrektora Biura do spraw Turystyki przy Ambasadzie Egiptu w Polsce. Wyjaśnienie zjawiska wydaje mu się jednak oczywiste. – Brakuje wam ciepłego morza – mówi. – A w Egipcie mamy dostęp do dwóch. Śródziemnego i Czerwonego. Polacy zajmują obecnie szóstą pozycję wśród nacji odwiedzających jego kraj. Dyrektor pragnie podwyższenia tej lokaty i znaczącego zwiększenia liczby gości z Polski. Jest pewien, że się uda, gdyż jak twierdzi, jeszcze wszystkiego nie wiemy o kraju nad Nilem.

Za miedzą Hurghady
Niesłabnącym powodzeniem wśród Polaków cieszą się kurorty nad Morzem Czerwonym, Hurghada i Sharm El Sheik, znane z rozległych plaż i łatwego dostępu do barwnej rafy koralowej. Jednej z najpiękniejszych na świecie. Panują tam wymarzone warunki do nurkowania oraz uprawiania innych sportów wodnych, choćby windsurfingu. W bogatej i zróżnicowanej ofercie hotelowej, każdy znajdzie coś na miarę swych marzeń i możliwości. Zdając sobie jednak sprawę, że najpiękniejsze nawet miejsca, odwiedzane wielokrotnie mogą znużyć, dyrektor wskazuje istniejące w pobliżu niezwykłe enklawy. Takie jak El Gouna, prywatne miasteczko, z którego do Hurgady dociera się samochodem zaledwie w kwadrans. Są tam nie tylko hotele, ale również jedno z najlepszych pól golfowych w kraju piramid, stadion lekkoatletyczny i boiska piłkarskie. Luksusowy standard w dobrej cenie – podkreśla dobitnie Ahmed Sobhi Ismail, polecając podobne miejsca uwadze naszych touroperatorów i indywidualnych turystów.

Z perspektywy życiodajnej rzeki
Nad Nilem narodziła się jedna z najwspanialszych i najstarszych kultur na Ziemi. W badaniu jej tajemnic Polacy uczestniczą z powodzeniem od ponad stu lat. Inspirowane odkryciami uczonych epopeje; „W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza oraz „Faraon” Bolesława Prusa podsycają od pokoleń pragnienie by zobaczyć na własne oczy Sfinksa i piramidy, zgromadzone w Luksorze skarby faraonów, najdalej na południe wysunięte miasto Egiptu Abu Simbel ze słynną świątynią Ramzesa II, czy tamę w Assuanie, jedno z największych przedsięwzięć technicznych ludzkości. Od zarania dziejów Egipt rozwija się dzięki wylewom Nilu. Wody potężnej  rzeki wydzierają pustyni wąski pas ziemi. Nic więc dziwnego, że właśnie w nim powstały wszystkie cuda Egiptu. Tętniące życiem metropolie i fascynujące budowle. Alternatywą klasycznych podróży do tych niezwykłych miejsc są rejsy statkami po Nilu, bowiem zwiedzanie łączy się w tej formie z wypoczynkiem na pokładzie statku. Przed oczami przesuwają się pustynne krajobrazy, a zawijanie do gwarnych portów przy kolejnych celach podróży ma własną, niepowtarzalną poetykę. Z perspektywy rzeki po raz kolejny odkryjecie kraj faraonów.

Mozaika piasków, kamieni i kultur
W wyobrażeniach mieszkańców naszej strefy klimatycznej, pustynia to piaszczyste diuny formowane nieustannie przez wiatr. Piękne ale puste i groźne. Pustynie Egiptu odbiegają dalece od tego stereotypowego wzorca. Owszem są wśród ciągnące się po horyzont morza piasków. Bywają także pustynie kamienne. Są białe, i są czarne. Wszystkie cieszą oczy surowym pięknem. Potrafią także zaskoczyć, zwłaszcza nadspodziewanie bujną przyrodą oaz. Nie są też tak bezludne jakby się wydawało, gdyż zamieszkują je plemiona nomadów. Nauczyli się jak na nich żyć. Opanowując siły natury korzystają współcześnie ze zdobyczy techniki. Niemniej jednak kultywują dawne tradycje i celebrują święta, dumni z obyczajów przodków. Wycieczki do zajmowanych przez nich zakątków niosą ze sobą posmak przygody oraz obietnicę odkryć i wrażeń, jakich nie doznamy we własnym, mocno zestandaryzowanym świecie. Bogactwo egipskiej kultury odzwierciedlają liczne festiwale i święta. Kraj zamieszkują przeważnie muzułmanie, więc najwięcej okazji do świętowania nastręcza Ramadan. Dziewiąty miesiąc kalendarza, w którym według tradycji Archanioł Gabriel przekazał Mahometowi pierwsze wersy Koranu. Najpiękniejsze są wówczas wieczory. Bogato udekorowane ulice skrzą się tysiącami świateł, a ludzie w pogodnych nastrojach spożywają wspólnie posiłek po poście, ściśle przestrzeganym od świtu do zmierzchu, obowiązującym każdego wyznawcę Allacha powyżej 10 roku życia. Okres Ramadanu kończy Święto Przerwania Postu, podczas którego wyznawcy Islamu odwiedzają się, składają sobie życzenia pomyślności i podarki.

Nie tylko zupa z juty
Wizytówką każdej kultury jest stół. Zastawiony tradycyjnymi potrawami o niepowtarzalnym aromacie i smaku. Kuchnia Egiptu jest zakorzeniona w tradycji śródziemnomorskiej. Przez tysiące lat przenikała jednak wpływami innych kultur. Narodów podbijanych przez armie faraonów, jak i zdobywców. Szczególne piętno odcisnęli na niej Arabowie, dzięki którym nad egipskim stołem unosi się aromat przypraw i ziół: kminku, kurkumy, kolendry, pietruszki i mięty. Desery zaś są ciężkie i słodkie. Ba, znana dość szeroko baklawa – strucel z orzechami i miodem, obecny tez w kuchni greckiej i tureckiej należy do mniej słodkich. Rzecz nieco upraszczając można powiedzieć, że Nubijczycy, żyjący na południu kraju, lubią potrawy pikantne, zaś mieszkańcy północy preferują łagodniejsze smaki. Specyficznym składnikiem potraw w całym kraju są bób i fasola, najczęściej miksowane po ugotowaniu z cebulą, pomidorami i przyprawami, podawane z jajkiem. Uliczni sprzedawcy oferują je w postaci pasty do kanapek albo smażonych klopsików (ta’amija lub falafel). Niezbędnym dodatkiem jest chleb, przypominający polskie podpłomyki. Poczesne miejsce zajmują zupy, i zapewne dlatego panuje przekonanie, że kulinarną wizytówką Egiptu jest gęsta zupa z juty (molochija), warzywa o zielonych liściach, wyglądem i smakiem zbliżonego do szpinaku. To jednak tylko jedna z rozlicznych możliwości, bo w zależności od upodobań można wybierać między zupami mięsnymi, warzywnymi i rybnymi. Ryby i owoce morza są nader znaczącym składnikiem potraw. Jak przystało na kraj z dostępem do dwóch morskich akwenów.

INFO
Oficjalne strony Egipskiego Urzędu Turystyki: www.egypt.travel

Tekst był publikowany na łamach magazynu “Świat Podróże Kultura” w numerze maj-czerwiec 2013 na str. 38-42.